Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chciałbym prowokować losu.
- Słusznie - powiedziała Holly z uśmiechem. - Wystarczy nam jedna
pani Peake. Niech ktoś inny podejmuje trudne decyzje. Nawiasem
mówiąc, co twoim zdaniem mu dolega?
144
RS
- Jego ogólny stan zdrowia jest zły. Odeślę go do specjalistów, żeby
podjęli decyzję. Kazałem mu zgłosić się tutaj jutro po skierowanie. To
może być nerwica serca.
- Chyba mało prawdopodobne.
- Ale niewykluczone. Tak czy owak, jutro ktoś inny będzie się o to
martwił. Mają sprzęt i warunki niezbędne do przeprowadzenia badań. My
w gruncie rzeczy możemy jedynie snuć domysły, a ja nie zamierzam tego
robić, zwłaszcza gdy mam do czynienia z poważnym przypadkiem.
- Ciekawe dlaczego? - powiedziała z uśmiechem. - No dobrze, idę do
łóżka. Przy odrobinie szczęścia może uda mi się trochę przespać przed
następnym wezwaniem.
Zmiech Dana towarzyszył Holly aż do jej sypialni. Chętnie by z nim
została, ale jej nie zaprosił. Położyła się więc do łóżka i zaczęła o nim
myśleć. Zastanawiała się, jak by to było, gdyby leżała teraz w jego
ramionach zamiast w objęciach swej pościeli. Kiedy usłyszała dzwięk
telefonu, odetchnęła z ulgą.
Dzwoniła pani Evans z wiadomością, że jej mąż znów odczuwa bóle
i przez cały czas chodzi w kółko, nie mogąc się położyć. Prosiła Holly o
jak najszybszą interwencję. Holly przyrzekła, że zaraz do nich przyjedzie.
Kiedy wstała z łóżka, nagle stanął przed nią Dan.
- Kto dzwonił? - spytał.
- Pani Evans. Chcesz pojechać ze mną?
- Nie ma potrzeby. Znasz się na medycynie nie gorzej niż ja. Chyba
że wolisz, żebym ci towarzyszył?
- Czy nie będziesz spał do mojego powrotu?
- Chyba nie.
145
RS
- W takim razie jedz ze mną. Zaczekam w samochodzie, kiedy
będziesz go badał.
- Możemy pójść razem. Co dwie głowy, to nie jedna. Poza tym
możesz się przydać, gdyby dostał, na przykład, migotania przedsionków.
Niestety, musimy liczyć się z taką możliwością, pomyślała,
wzdychając. Pospiesznie się ubrali, chwycili płaszcze i w ciągu dziesięciu
minut od alarmującego telefonu pani Evans byli już na miejscu.
- On siedzi w kuchni - poinformowała kobieta z wyraznym
niepokojem. - Twierdzi, że tylko w tym fotelu czuje się niezle. Panicznie
boi się wstać, żeby nie obciążyć serca.
Pan Evans siedział w wielkim, rzezbionym w drewnie fotelu,
opierając łokcie o stół. Dan usiadł przy nim. Prowadząc z nim wywiad
dotyczący ostatniego ataku bólu, zmierzył ciśnienie krwi, tętno i
temperaturę. Holly, słuchając wypowiedzi pacjenta i widząc wyniki badań,
doszła do wniosku, że jego dolegliwość nie ma nic wspólnego z sercem,
płucami ani układem pokarmowym.
- Panie Evans, czy podczas weekendu wykonywał pan jakąś ciężką
pracę? - spytał Dan w chwili, gdy Holly miała zadać choremu dokładnie to
samo pytanie.
- Sprzątał szopę - wyjaśniła żona. - W niedzielę po południu.
Dlaczego pana to interesuje?
- Zastanawiam się, czy przyczyna dolegliwości nie jest przypadkiem
mechaniczna - odparł Dan. - Doktor Blake, a co pani o tym sądzi?
- Właśnie zamierzałam to powiedzieć. Nadwerężenie żebra, mostka
lub kręgosłupa piersiowego na skutek wysiłku. Przyczyną bólu może być
naciągnięcie mięśnia międzyżebrowego. Ból występuje przy wysiłku i
146
RS
podczas oddychania. Sprawia to wrażenie, jakby coś uciskało na mostek.
Może też to być pęknięte żebro...
Dan kiwnął głową.
- Istotnie. Panie Evans, proszę zdjąć szlafrok i górę od piżamy,
dobrze?
Pacjent powoli się rozebrał. Zciągając lewy rękaw, skrzywił się z
bólu. Holly dostrzegła na jego klatce piersiowej w okolicy mostka
maleńkie zasinienie.
- Wspaniale. Zdaje się, że znalezliśmy przyczynę pańskiej
dolegliwości. Czy podnosił pan jakieś ciężkie przedmioty?
- Nie...
- Ogrodowy walec.
- Wcale go nie podnosiłem, tylko pchałem i ciągnąłem.
- To wystarczyło - oznajmił Dan. - Uważam, że powinien pan zgłosić
się do ortopedy, a pańskie problemy zdrowotne natychmiast zostaną
rozwiązane. Tymczasem dam panu środki przeciwzapalne, które należy
zażywać trzy razy dziennie w czasie posiłku, oraz żel przeciwzapalny,
który trzeba wcierać w bolesne miejsce również trzy razy dziennie.
- A moje serce?
Dan uśmiechnął się uspokajająco.
- Panie Evans, pańskie serce jest w świetnym stanie i dopóki będzie
pan o nie dbał, nic się nie zmieni. W sprawie profilaktyki proszę zgłosić
się do naszej pielęgniarki. Udzieli panu wskazówek dotyczących diety i
odpowiednich ćwiczeń. Może też panu wypożyczyć kasetę wideo. Aha,
czy jest pan ubezpieczony?
Pan Evans kiwnął potakująco.
147
RS
- Tak, mam polisę. Dlaczego pan pyta?
- Bo w takim wypadku powinien otrzymać pan zwrot kosztów
leczenia u ortopedy. Proszę to z nim ustalić. W Holt jest dobry specjalista.
Niech pan zadzwoni rano do naszej przychodni, Julia poda panu numer
jego telefonu.
- Skąd przyszło ci do głowy, że to żebro? - spytał Dan w drodze
powrotnej do domu.
- Nic nie wskazywało na serce. To prawda, że nie czuł się najlepiej,
ale nie wyglądał na chorego. Naciągnięcie idealnie pasowało do objawów.
Ma szczęście, że nie nabawił się przepukliny.
- Tylko tego nam jeszcze brakowało - powiedział Dan ze śmiechem.
- No cóż, przynajmniej nie umrze w nocy na zawał. Teraz, kiedy
postawiliśmy w końcu diagnozę, czuję się znacznie lepiej. Na Boga, ależ
my jesteśmy zdolni! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org