Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

– Widziałem wcześniej łódź koło domu. Jak inaczej mógłbyś pozbyć się ciał?
Bernie przyglądał mu się z pewnym zainteresowaniem. Podniósł cementową kostkę i rzucił ją za burtę
łodzi. Lina przywiązana do nóg Liany napięła się. Bernie musiał teraz tylko ją unieść i stoczyć do wody.
– W takim razie – odparł – muszę się pospieszyć. Kiedy nadlecą te samoloty, nie chcę mieć na
pokładzie żadnych obciążających mnie dowodów.
Odwrócił się ponownie do Liany. Szarpała się, wyginając ciało, by uwolnić się z więzów. Bernie
postawił jedną stopę przy jej głowie, a drugą przy talii i pochylił się, by ją podnieść. George krzyknął
najgłośniej jak mógł o pomoc, mając nikłą nadzieję, że jest w pobliżu jakaś łódź. Usłyszał w odpowiedzi
tylko ochrypły skrzek krążącej mewy. Krzyknął ponownie, gdy Bernie zaczął podnosić Lianę. Widzieli się
wzajemnie przez rozstawione nogi Berniego. Liana pokręciła głową. Morska bryza zwiała jej z twarzy
włosy, odsłaniając oczy. Nie było w nich już strachu, tylko rezygnacja. George przestał krzyczeć.
– Wybacz, George – powiedziała. – Kocham cię.
– Audrey – odparł.
Gdy uwalniał desperacko skrępowany nadal lewy przegub, Bernie przerzucił Lianę przez burtę.
George usłyszał pojedynczy głośny plusk, a potem zaległa cisza. Cementowa kostka wciągnęła ją
natychmiast pod wodę.
Bernie odwrócił się i oparł o burtę, kładąc obie swe wielkie dłonie na udach.
– To było trudniejsze, niż myślałem – stwierdził z lekką zadyszką w głosie.
George nie mógł na niego patrzeć. Wyczerpany, oparł czoło o lepki pokład, koncentrując wzrok na
butach Berniego, parze mokasynów z frędzlami. Jedna z nogawek jego spodni trzepotała na wietrze.
George wciągnął głęboko powietrze przez nos i poczuł gryzący metaliczny zapach, który emanował
z pokładu. Otaczała go wielka pustka. Wiedząc, jak szybko nadejdzie śmierć, czuł się potwornie
osamotniony. Ożyła mu w pamięci twarz ojca.
Usłyszał, że Bernie się podnosi. Zdejmie ze mnie plandekę, pomyślał, zobaczy nóż w moich
opuchniętych palcach i zabierze mi go. Znajdzie przeciętą linkę, wyśmieje moją nieudolną próbę
ucieczki, a potem znów mnie zwiąże i dostanę własną kostkę cementu, którą zabiorę ze sobą na dno
oceanu.
Mając wciąż głowę przytkniętą do pokładu, George patrzył, jak Bernie zmierza na dziób łodzi.
Opuściwszy podbródek na klatkę piersiową, zobaczył jeszcze trzy kostki cementu umieszczone za
siedzeniami z przodu. Bernie wziął do ręki jedną z nich i zniknął mu z oczu.
– Czemu tak zamilkłeś, George? Zostawiam cię na koniec, więc zyskałeś trochę czasu. Odezwij się.
Chętnie z tobą porozmawiam.
George wyczuwał, że Bernie chodzi po pokładzie. Plandeka zaszeleściła, ale pozostała na miejscu.
Słysząc ciche stuknięcie, George pomyślał, że Bernie postawił na deski cementową kostkę. Po chwili
poczuł, jak kładzie mu jedną rękę na krzyżu, a drugą na udzie i przesuwa go o jakiś metr. Nóż, który
George zaciskał nadal w oswobodzonej prawej dłoni, skrobnął o pokład i George był pewien, że Bernie
to usłyszał, ale powiedział tylko:
– Masz tu zostać, jasne?
George spojrzał na siebie. Był nadal przykryty plandeką. Bernie będzie przez parę minut zajęty
przywiązywaniem cementowych kostek do zwłok Karin Boyd i Katie Aller, zanim wrzuci je do wody.
Przesunął w palcach linkę, odnajdując miejsce, gdzie przeciął ją niemal w trzech czwartych grubości.
Przyłożył ostrze i zaczął znów ciąć.
– Ta dziewczyna mnie zaskoczyła – oznajmił Bernie. – Siostrzenica MacLeana. Przyciągasz ładne
kobiety, George, choć nie potrafię powiedzieć dlaczego. Naładowałem do strzałek wystarczająco dużo
środka nasennego, by obezwładnić kogoś twojej postury; nie tak łatwo dobrać odpowiednią dawkę, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org