Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Na cóż, panno Dahlen - zwrócił się Rikard do Vinnie. - Może przejdziemy do pani pokoju.
Vinnie szła za nim, jakby miała wstąpić na szafot.
72
Usiedli w niedużym, ciasnym pokoiku.
Rikard głęboko zaczerpnął powietrza i na wydechu oznajmił:
- Ponieważ nie chce pani powiedzieć, gdzie przebywa ciotka, dla jej dobra sami podjęliśmy
poszukiwania.
- Och, nie! - jęknęła Vinnie. - Ona się na mnie rozgniewa! Strasznie! Och, nie macie pojęcia,
jaka ona potrafi być!
Rikard przyglądał się jej badawczo.
- Jeśli pani sobie tego nie życzy, nie będzie pani musiała mieszkać z nią w jednym pokoju.
Odniósł wrażenie, jakby z ramion dziewczyny spadł wielki ciężar, jakby przestała się czuć
odpowiedzialna za wszystkie nieszczęścia świata.
- Naprawdę? Naprawdę mogę tego uniknąć?
- Oczywiście! Nie jesteśmy przecież... Ależ, moja droga!
Virmie wybuchnęła płaczem, rozszlochała się tak bardzo, że Rikard się przeraził.
- Moja droga! - powiedział zdziwiony. - Wygląda na to, że nie czuje pani strachu przed ospą,
natomiast ciotki śmiertelnie się pani boi!
Vinnie nie zdołała odpowiedzieć, dalej rozpaczliwie płakała.
- Naprawdę bardzo mi przykro - powiedział ze współczuciem. - Potrzebuje pani chyba
ramienia, na którym mogłaby się porządnie wypłakać, ale w okresie kwarantanny nie wolno
mi się da pani zbliżyć, ponieważ jako jedyny mogę się zająć dochodzeniem. Byłem nie tak
dawno szczepiony.
- Ach, oni odrzucą ciotkę Dammę, a ona nigdy mi tego nie wybaczy! Nigdy! O, wolałabym
umrzeć, boję się dalej żyć!
- Cicho, cicho, pani jest jeszcze młoda, przed panią całe życie, nie wolno tak myśleć!
Mój ty świecie, jak to niezgrabnie brzmi, same wyświechtane frazesy! Rikard postanowił
nadać swoim słowom bardziej osobisty ton:
- Proszę teraz trochę odpocząć, a pózniej znów porozmawiamy o tej starszej damie z
przystani.
- Ale ja nie mam już nic więcej do powiedzenia.
73
- Musimy teraz pomówić o szczegółach, bo, niestety, nie natrafiliśmy nawet na
najdrobniejszy ślad.
Tak bardzo chciał pocieszyć tę prościutką dziewczynę, ale jedyne, co potrafił jej ofiarować,
to wytarte słowa, których ona i tak zdawała się nie słyszeć.
Nagle coś mu się przypomniało:
- Pani wyraziła się, że oni odrzucą pani ciotkę? Kogo miała pani na myśli?
Vinnie tylko energicznie potrząsnęła głową i Rikard zrozumiawszy, że dziewczyna nie chce
lub nie może odpowiedzieć, wstał.
- No cóż, teraz musi nam pani udzielić bardzo konkretnej pomocy. Byliśmy w Bakkeggrden,
dzwoniliśmy do drzwi, ale nikogo nie ma. Musimy dostać się da środka i jak najprędzej
zdezynfekować dom. Bardzo proszę, by dała nam pani swoje klucze i dokładnie opisała, w
których pomieszczeniach przebywała w ciągu ostatniej godziny spędzonej w domu.
Cieszyłbym się także, gdyby przypomniała pani sobie, co robiła i dokąd chodziła pani ciotka,
czego obie dotykałyście i wszystkie podobne szczegóły.
Vinnie skinęła głową i zdusiła łkanie. Z zaczerwienionymi od płaczu oczyma, z błyszczącym
nosem zaczęła opowiadać, starając się zrelacjonować wszystko możliwie najdokładniej.
Bardzo poważnie potraktowała swoje zadanie. Rikard był w pełni usatysfakcjonowany
wyjaśnieniami Vinnie i nie omieszkał jej o tym powiedzieć. Sądząc po wyrazie jej twarzy, po
raz pierwszy w życiu spotkała ją za coś pochwała. Znów ogarnęła go ochota, by wyciągnąć
rękę i pogładzić ją po policzku, okazać zrozumienie. Nie wolno mu jednak było tego robić.
Szkoda, bo ta kobieta naprawdę potrzebowała choćby odrobiny życzliwości.
Ufnie przekazała mu klucze, będące w depozycie u siostry przełożonej, i Rikard opuścił jej
pokój. Poprosił pielęgniarkę, by miała oko na dziewczynę, depresja taka jak u niej mogła
okazać się niebezpieczna.
Rikard zabrał ze sobą dwóch mężczyzn ze służb medycznych, którzy przez cały czas
zajmowali się dezynfekcją rozmaitych miejsc. W poczuciu, że naruszają czyjąś prywatność,
wkroczyli do opustoszałego Bakkegarden.
Rikard ruszył przodem, wskazując punkty krytyczne, którymi należało zająć się ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org