Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

od wujaszka bimbać na rzeczy martwe.
Rozbiliśmy więc namiot, wytaszczyli z mamuta rzeczy, a gdy wszystko było gotowe, wujaszek
zapytał:
- Mój Marcinku, co byś dzisiaj zjadł na obiad?
- Płetwę rekina w bananowym sosie - odparłem i daję słowo ślinka pociekła mi po brodzie.
Wujaszek przymrużył oko.
- A gdyby nie było pod ręką rekina?
- To chętnie zjadłbym jaskółcze jaja w sosie sojowym.
- Ba jaskółki już dawno się wylęgły. Znajdz coś bardziej osiągalnego.
- Już wiem - pieczeń z serca nosorożca!
- Jesteś okrutny.
- Nie, tylko dużo czytałem o życiu prymitywnych szczepów murzyńskich z nad Limpopo.
- Na nosorożca pójdziemy o świcie - uśmiechnął się wujaszek - teraz pomyśl o czymś, co jest
osiągalne w naszych skromnych możliwościach.
- Niech już będzie pieczona kuropatwa z borówkami.
- A może jarząbki po litewsku?
- Eee... - roześmiałem się - wujaszek drażni tylko mój smak! Nie bawię się z wujaszkiem.
Zjadłbym coś konkretnego, bo już mi kiszki grają jakiś utwór na flet i waltornię, jeżeli się nie mylę.
- O, proszę - zawołał wujaszek. - Wobec tego zabieramy się do gotowania. Wpierw jednak
musimy zrobić w spiżarni remanent.
Aatwo było wujaszkowi powiedzieć, ale dużo trudniej zrobić remanent. Nie chciałbym go
oczerniać, ale to, co było w naszych plecakach, wołało o pomstę do nieba - tego czarnogórskiego
oczywiście. Groch z kapustą, galimatias, Sodoma Gomora, jednym słowem kosmiczny ultra bałagan:
skarpetki w cukrze, swetry w pieprzu, chusteczki do nosa z sosem pomidorowym, a w jednej
pionierce - kawałek warszawskiego chleba z nalepką  Piekarnia nr 3 - Mokotów - chleb praski .
Moja mama, która krając chleb żegnała go krzyżem, zemdlałaby na ten widok!
Szczerze mówiąc, przydałaby się wujaszkowi na dwie godziny rozsądna żona, żeby zrobiła ład w
tym ultrabałaganie. Ręce mi opadły, rozpacz mnie ogarnęła, a wujaszek, jak nie huknie:
- Na co czekasz, gamoniu jeden?!
A potem rozłożył na kamieniach kawałek plandeki i wysypał wszystko na jedną kupę. Najwięcej
było ryżu, oryginalnego, chińskiego, znad %7łółtej Rzeki, a prócz ryżu trochę skórek z kiełbasy,
kawałek boczku ze sznurkiem, dwa ziarnka fasoli, puszka z przecierem pomidorowym, kilka skórek z
chleba... Ot, cały remanent.
- Czy mam to wyrzucić? - zapytałem patrząc z żalem na resztki naszego dobytku.
- Ani mi się waż! - oburzył się czarodziej. - Skocz po wodę, zaraz ugotujemy zupę filozofów.
Jeśli się nie mylę, miał na myśli cud z chlebem i winem w Kanie Galilejskiej. Uwierzyłem w
cuda. Poszedłem szukać wody.
Ponad gajem oliwnym widniały zabudowania. Duży dom w stylu czarnogórskim, cały z kamienia,
z niewielkimi oknami, zasłoniętymi drewnianymi okiennicami, a nad domem kilka cyprysów. Skoro
był dom, powinna być i woda.
Zacząłem wspinać się ku domowi. Szedłem przez gaj oliwny. Było piekielnie gorąco. Kryłem się
w cieniu drzew. Drzewa stare, rozłożyste; pnie grube, poskręcane, gałęzie powyginane we wszystkie
strony, a wśród gałęzi małe jak ziarnka fasoli - oliwki. Zerwałem jedną, ugryzłem. Była cierpka i
miała w środku twardą pestkę.  Jeszcze nie dojrzały - pomyślałem.
Gaj wznosił się tarasami. Z nagiej niemal ziemi wyrastało kilka drzew, a potem był próg ułożony
z wydartych ziemi kamieni, dalej - następny taras i znowu mur, a w murze przepust z kilkoma
stopniami. Tak aż do kamiennego domu.
Im wyżej, tym goręcej. Byłem cały mokry od potu i koszula przylepiła mi się do pleców.
Marzyłem o łyku zimnej, zródlanej wody. Zbliżałem się do domu. Przede mną wznosiły się schodki.
Dalej nie było już drzew oliwkowych, tylko gęste kolczaste krzewy. Wszedłem na schodki i w tym
momencie ktoś wypadł zza krzaków i na głowę zarzucił mi płachtę.
Honor Polaka nie pozwalał mi oddać się bez walki, lecz usłyszałem nad sobą piekielną wrzawę i
zanim zdołałem uwolnić się, kilku nieznanych osobników przydusiło mnie do schodków, a potem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org