[ Pobierz całość w formacie PDF ]
" Byłem wtedy bardzo młody. Dopiero co przyjechałem do zamku, by
zastąpić starego kapelana. Nie pragnę się usprawiedliwiać, lecz prawdą
jest, że konsekwencje tych zdarzeń pojąłem wiele lat pózniej. Wróćmy
do naszych braci... Wilhelm był starszy i brylował we wszystkim. Miał
honory, mianowano go królewskim seneszalem i cieszył się szacunkiem
samego króla Henryka I. Ryszard zaś opiekował się zamkiem podczas
coraz dłuższych nieobecności brata, a jego zazdrość - pomimo hojności
Wilhelma - rosła.
" W którym roku przybyłeś do zamku?
" W... tysiąc sto dziewiątym, o ile dobrze pamiętam.
" Wilhelm z Pirou miał już więc potomka.
" Tak. Robert miał trzy lata. Serlon, syn Ryszarda, urodził się rok pózniej.
" W jakich ci dwaj byli stosunkach?
" Dobrych, zanim Ryszard ich nie poróżnił. Potem przez długie lata
szczuł ich przeciw sobie. W tysiąc sto dwudziestym roku miało miejsce
straszliwe zatonięcie Blanche--Nef", statku, którym do Anglii płynął
syn króla i olbrzymia część normandzkiej arystokracji. Zginął Wilhelm,
ojciec naszego Aubre. Na trzystu podróżnych przeżył tylko jeden
człowiek.
" Przypominam sobie tę tragedię. Szlachta Normandii straciła wtedy
wiele córek i synów, przeznaczonych na wysokie urzędy.
" Ponieważ Robert, lub jeśli wolisz, panie, Aubre, był za młody, by unieść
na swych barkach odpowiedzialność
248
zarządzania zamkiem, król Henryk I poprosił Ryszarda o zapewnienie
regencji. Ten zgodził się, lecz z całą pewnością postanowił, że po jego
śmierci Pirou odziedziczy Serlon.
" W jaki sposób udało mu się bezkarnie pozbawić Roberta dziedzictwa?
" To nie okazało się trudne. Na dodatek nie sposób mu cokolwiek
zarzucać. Z perspektywy czasu łatwiej mi pojąć, dlaczego tak się stało.
Myślę o osobowości Roberta.
" Proszę mówić jaśniej.
" Robert był dziwacznym chłopcem, całymi godzinami samotnie
wędrował po wrzosowiskach, łowił ryby na bagnach. W zamku wszyscy
bali się go z powodu tej odmienności. Bynajmniej nie był zły. Ludzie
mówią, że miał magiczne dłonie". Ból znikał przy jego jednym
dotknięciu. I mnie nieraz wyleczył. Często też mówił rzeczy, jakby...
Baptysta szukał słów.
" Proroctwa - dokończył Hugo.
" Tak, proroctwa. Wydawał się widzieć to, czego ludzie nie...
" Rozumiem.
" Nie wiem dokładnie, jak Ryszard rozmawiał z bratankiem. Nie wiem
też, czy w ogóle powiedział mu prawdę. W każdym razie Robert bardzo
kochał ojca i gdy nadeszła wieść o jego śmierci, popadł w stan głębokiej
melancholii. Ryszard poprosił mnie, bym zaopiekował się chłopcem.
Przyznam, że nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że stanowiło to
część planu. Dwa lub trzy miesiące po śmierci Wilhelma dziecko, za
zachętą wuja, porzuciło książki i miecz. Robert spędzał całe dnie na
modlitwie, noce zaś
249
w infirmerii. Pamiętam... Czasem zasypiał na posadzce, s rrzegąc
płomienia lampy oliwnej na ołtarzu. Zanosiłem go wtedy do łóżka. Po
kilku miesiącach, gdy Ryszard oświadczył, że udaje się z wizytą do
potężnego opactwa Savigny, Robert sam zapytał, czy może z nim jechać.
Nigdy stamtąd nie wrócił. Poświęcił życie Bogu... I tym sposobem Robert
z Pirou stał się dla wszystkich bratem Aubre.
" Zręczne zagranie. Czy Serlon wiedział o tym?
" Oczywiście. Serlon zawsze kochał władzę. Nie miał zamiaru jechać po
tego, który by mu ją odebrał.
" Czy miałeś potem wieści od... brata Aubre?
" Tak. Regularnie pisywałem do przeora opactwa Savigny. Dary brata
Aubre, jego znajomość roślin, zwierząt, magiczne dłonie" natychmiast
zawiodły go do służby bliznim. Pracował w infirmerii, następnie został
aptekarzem. Dziś cieszy się dużym szacunkiem opata. Zlecił mu opiekę
nad siostrzanymi opactwami Savigny, których jest zresztą wiele.
Zaopatruje je w rośliny lecznicze i ratuje w razie epidemii. Kilka lat
temu zaczął wychodzić ze swej pustelni. Wydaje mi się, że dopiero
wtedy zdał sobie sprawę, co się tak naprawdę wydarzyło, a przede
wszystkim, co mu ukradziono. Może chciał się po prostu upewnić, a
może przez sentyment pewnego dnia odwiedził Muriel z Epine w jej
dworze.
" Nie znał jej?
" Nie. Urodziła się po jego wyjezdzie z zamku. To zabawne, jak ci dwoje,
których życie srogo doświadczyło, polubili się od pierwszego spotkania.
Zawiązała się między nimi głęboka przyjazń.
" Oboje zmuszono do życia z dala od Pirou. Pan z Epine zabronił jej
widywać się z Aubre, jednak pisali do siebie.
250
" Oboje kochali ten kraj i wrzosowiska... Któregoś dnia otrzymałem list.
Brat Aubre prosił o widzenie z Serlonem.
" Czy sądzisz, że mógł złamać śluby?
" Myślę, że sam dobrze nie wiedział, czego pragnie. Chciał
sprawiedliwości, chciał, by Serlon go wysłuchał. Powiedziałem o tym
panu Pirou, lecz ten oświadczył, że póki on żyje, Aubre nie przekroczy
wrót zamku.
" A jeśli Serlon umrze, kto odziedziczy zamek?
" Robert, gdyż ma pierwszeństwo przed Sigrid. Chyba że wyrzeknie się
dziedzictwa na jej korzyść.
" A ty, kapelanie, od dawna nie widziałeś się z Aubre?
" Nie. Pisaliśmy do siebie, to wszystko. To Muriel poprosiła mnie, bym
wezwał go do Pirou. Miała nadzieję, że pogodzą się z Serlonem...
Hugo z Tarsu głowił się nad czymś. Wreszcie wyjął woskową tabliczkę i
odczytał z niej zapisane kilka dni wcześniej słowa.
" Czy wiedziałeś, że był tu w zeszłym roku na jarmarku Sainte-Croix?
" Nie. Ale wiem, że znał Lessay. Akurat przebywał tam, gdy umarła
Muriel. Napisałem do opata, który przekazał mu wieść o jej śmierci.
" Kiedy umarł młody Oswald?
" Jaki to ma związek z bratem Aubre?
" Odpowiedz mi, bracie.
" Było to w czasie ikrzenia się węgorzy. W okresie jarmarku. Jednak do
czego...
" Tankred powiedział mi, że utonął.
" I to wiesz, panie...
" Proszę mi o tym opowiedzieć.
Z51
" Nikt nie wie zbyt wiele. Oswald pojechał z siostrą na urwiska. W
kierunku kaplicy na falach.
" Z którą siostrą?
" Sigrid. Nie rozstawali się nigdy, byli gorsi niż bliznięta. Tylko tego dnia
Sigrid wróciła do zamku sama, w mokrych nogawicach i kaftanie.
Pobiegła do sali przyjęć, gdzie Serlon przyjmował akurat kawalerów, i
powiedziała mu, że Oswald utonął. Myślałem, że Serlon ją zabije.
Uderzył ją i zostawił nieprzytomną na posadzce. Potem ruszył jak
szalony ze swymi ludzi w kierunku portu Pirou. Odnalezli tylko ubrania
i miecz Oswalda.
" Czy Aubre nie kręcił się w tym czasie w okolicy?
" Nie. Pamiętałbym, bo wydarzenia te miały miejsce zaledwie rok temu.
Ale co pan insynuuje?
" Nic. Myślałem tylko, że skoro był w Lessay... Ale proszę mówić dalej,
bracie. Co się stało z Sigrid?
" Wyleczyłem ją. Nie była sobą. Miewała okropne koszmary. Od tego
dnia Serlon przestał zwracać uwagę na swoje córki. Wcześniej też
zanadto się nimi nie interesował, lecz potem wręcz nie znosił ich
widoku. Przypominały mu o śmierci Oswalda.
" Przeznaczenie srogo doświadczyło ród Pirou: Oswald, Muriel, teraz
Serlon... Ale on jeszcze nie umarł.
Hugo był wyczerpany godzinami czuwania. Wiedział instynktownie, że
zbliża się do sedna sprawy, lecz jego myśli zaczynały się gmatwać.
" Muszę odpocząć, bracie. Niech nikt nie zbliża się do twego pana.
" Myślałem, że powiesz mi...
252
W odpowiedzi usłyszał lekki oddech. Hugo położył się i zamknął oczy.
Zamyślony mnich usiadł przy rannych. Zbliżał się świt, Baptysta słyszał
tylko wycie wiatru i echo miarowych kroków strażników
przemierzających dziedziniec.
5 5
Jezdziec noszący znaki herbu d'Aubigny stanął przed barbakanem i zadął
w róg.
- Wiozę list dla Serlona z Pirou! - zawołał.
Jeden ze strażników pośpieszył uprzedzić sierżanta. Sigrid dała ścisły
zakaz otwierania bramy komukolwiek bez jej zgody. Mężczyzna wrócił
biegiem: przybysz dostał pozwolenie na wjazd do warowni. Wartownicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspartaparszowice.keep.pl