Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zêSnikiem. ¯ycie bezsenne jest ¿yciem bez sensu , mySla³,  PomySleæ, ¿e n
iektórzy mówi¹ do siebie przez sen, ba, mówi¹ jêzykami, których nie znaj¹
 , ¿ali³ siê w mySlach. Wysnuwa³ ze swojego nieSnienia wnioski natury met
afizycznej, lêka³ siê, ¿e brak snów jest oznak¹ braku duszy, ba³ siê wiêc
, ¿e ¿ycie po Smierci  nieskoñczony sen nieSmiertelnej duszy  go ominie
; modlitwy o sen tak¿e nie przynosi³y skutku.  Bóg mnie nie s³yszy, bo mo
dlê siê tylko umys³em. Jestem cz³owiekiem bezdusznym , takimi mySlami siê
pogr¹¿a³.
 S³yszysz?  ¯ona nie s³yszy, mruczy i wije siê we Snie, Robert mówi do
niej, bo domySla siê, ¿e ¯ona ma sen erotyczny, patrzy na ni¹ zazdroSni
e, czuje siê zdradzany z samym sob¹ (zak³ada, ¿e ¯ona nie Sni o kimS inn
ym). Zza Sciany dobiega transmisja godzinek, po chwili zbli¿a siê w prze
noSnym radyjku przy uchu TeSciowej, która jak co dzieñ o Swicie przychod
zi dopilnowaæ, ¿eby ziêæ nie zaspa³. TeSciowa ponad wszystko ceni sobie
rodzinn¹ harmoniê, a tak¿e porz¹dek, wierzy, ¿e cz³owiek porz¹dny podpor
z¹dkowuje siê SciSle okreSlonym zasadom harmonijnego ¿ycia; TeSciowa dba
w domu o porz¹dek, jak równie¿ o Sniadanie dla mê¿czyzn. Jest wyznawczy
ni¹ tradycyjnych wartoSci, do których nale¿y stanie na stra¿y rodzinnej
harmonii, a zatem krz¹ta siê po kuchni w szlafroku, zaparza herbatê, pod
aje talerz z kanapkami do sto³u; mê¿czyxni schodz¹ siê w strojach wyjSci
owych. TeSæ otwiera laptopa i czyta przy kawie aktualn¹ wersjê e-gazety,
potem wpisuje swoje nazwisko w wyszukiwarce i sprawdza, gdzie te¿ o nim
co nowego powiedziano w ci¹gu minionych dwudziestu czterech godzin, nie
wa¿ne: dobrze, czy xle, tak naprawdê najgorzej bêdzie, jeSli któregoS dn
ia nic nowego siê nie pojawi, TeSæ nie chcia³by do¿yæ dnia, w którym nie
znajdzie na swój temat ¿adnej nowej informacji; TeSæ nie boi siê Smierc
i, tylko nieistnienia, boi siê, ¿e móg³by popaSæ w nieistotnoSæ, boi siê
panicznie dnia, w którym jego dzia³ania, przemówienia, wszystko, co zro
bi, stanie siê nieistotne, w mediach nie bêdzie o tym ¿adnej wzmianki; n
ieistotnoSæ to nieistnienie. TeSæ jeszcze w dzieciñstwie zapragn¹³, by m
ieæ kiedyS ulicê swojego imienia, od tej pory dopytywa³ siê o ka¿dego pa
trona ulicy w mieScie, w jakimkolwiek nowym miejscu siê pojawi³, czyta³
nazwiska na tabliczkach z patronami ulic i sprawdza³, kim te¿ by³, czym
siê ws³awi³ dany patron; dzieciñstwo TeScia przypad³o na czas, w którym
najczêSciej patronami ulic zostawali tak zwani dzia³acze; kiedy nie mo¿n
a by³o nigdzie znalexæ ¿adnej informacji na temat patrona niewielkiej ul
icy w ma³ym miasteczku, doroSli mówili:  To na pewno by³ jakiS dzia³acz , TeSæ p
zysz³oSci zostanie dzia³aczem, cokolwiek by to mia³o znaczyæ. Z czasem z
rozumia³, ¿e dzia³acz to cz³owiek, którego dzia³ania s¹ istotne, zauwa¿a
ne, odnotowywane i zapamiêtywane, najczêSciej dlatego, ¿e jest przedstaw
icielem w³adz, a wiêc jego dzia³ania wp³ywaj¹ na bieg rzeczy, a kto wie,
mo¿e i historii. TeSæ pozostaje u w³adzy od tak dawna, ¿e prawdopodobni
e nie zniós³by, gdyby go jej pozbawiono, móg³by sobie wtedy dzia³aæ ile
wlezie i nikt by na to nie zwróci³ uwagi, TeSæ panicznie boi siê dnia, w
którym nie bêdzie móg³ o sobie niczego nowego przeczytaæ. Jest jeszcze
jeden istotny przywilej, od którego odzwyczaiæ siê nie sposób w mieScie
o niskiej przepustowoSci: TeSciowi, jako wysoko postawionemu dzia³aczowi
z immunitetem poselskim, przys³uguje kogut, dziêki któremu wiecznie zak
orkowane ulice nie s¹ dla niego problemem; kiedy jedzie na sygnale w lim
uzynie rz¹dowej samochody rozstêpuj¹ siê jak Morze Czerwone przed Moj¿es
zem, nie ma takiego korka, którego kogut by nie móg³ odetkaæ; TeSæ jeszc
ze nigdy nie sta³ w korku, nie wie, jakie to mo¿e byæ przyjemne, Robert
z nim o tym nie rozmawia³.
 Znowu mnie cytuj¹  dziS TeSæ jest bardzo zadowolony, wczoraj by³ w d
obrej formie, nie doSæ, ¿e wyj¹tkowo b³yskotliwie przemawia³ w sejmie (
wiêkszoSæ pos³Ã³w z jego ugrupowania ma k³opoty z wdziêcznym formu³owani
em mySli, wiêc uciekaj¹ siê do jego wrodzonych zdolnoSci oratorskich, T
eSæ jest etatowym wykonawc¹ przemówieñ, g³osem swojej partii, dobrze wy
pada w mediach, nie da siê go wytr¹ciæ z równowagi), to jeszcze doda³ t
rzy grosze w kuluarach, tam zawsze mówi to, czego mu nie wypada powiedz
ieæ z trybuny, ale dziennikarze w³aSnie na te jego nieoficjalne wypowie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • NaprawdÄ™ poczuÅ‚am, że znalazÅ‚am swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org