Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

seksualnej, żeby tylko był zadowolony. Liczył się tylko on. Natomiast on brał ode mnie coraz więcej
i więcej. Nie wystarczało mu, że uprawialiśmy seks u niego w domu, i to nawet pod obecność jego
matki, która była zaledwie kilka kroków od nas. Domagał się tego również u mnie i nie przeszkadzało
mu, że rodzice są w domu. Byłam zszokowana, kiedy wreszcie odkryłam, jak bardzo pod tym względem
przypomina mojego tatusia. Kiedy paraliżował mnie strach, wychodziliśmy na klatkę schodową. Tam
już bez żadnych skrupułów zdejmował mi majtki i odbywał ze mną stosunek. Wystarczało mu
ściągnięcie tylko jednej nogawki i rozpięcie rozporka. Nie był czuły ani troskliwy. Miałam wrażenie, że
zależy mu tylko na tym, żeby móc się za każdym razem wyżyć. Nie potrzebował mnie, tylko dolnej
części mojego ciała, a ponieważ gotowa byłam mu ją udostępniać, pozostawał ze mną tak długo, jak
byłam w stanie spełniać jego seksualne zachcianki.
Drugą namiętnością mojej sympatii był alkohol. Na spotkania ze mną przeważnie przychodził
pijany Często zdarzało mu się tracić przytomność. Mdlał nie tylko w łóżku. Wpadałam w panikę. Nigdy
nie wiedziałam, kiedy upadnie. Zawsze bacznie mu się przyglądałam, aby w razie upadku nie zrobił
sobie krzywdy.
Kiedy nie udawało mi się go w porę złapać, padał na ziemię jak worek kartofli. Wzywałam
pomoc i ktoś usłużny pomagał mi go podnieść. Kiedy odzyskiwał przytomność, troskliwie
odprowadzałam go pod rękę do domu. Miałam nadzieję, że gdy zobaczy, jaka jestem dla niego dobra,
na pewno będzie mnie bardziej kochał i stanie się czułym kochankiem. Zanim zrozumiałam, jaka byłam
naiwna, dowiedziałam się, że znalazł sobie inną dziewczynę, i to wcale nie ładniejszą! Byłam pewna, że
tego nie przeżyję. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Przestałam chodzić do szkoły i chodziłam
tam, gdzie byłam pewna, że go spotkam. Nie myliłam się. Spotykałam go, ale niestety nie samego.
Cierpiałam jeszcze bardziej. Znalazłam kiedyś wiersz, który lubiłam cytować. Tak bardzo przypominał
mi moją sytuację - udawanie. Od dziecka grałam jakieś role i byłam mistrzynią improwizacji.
Szukam cię, a gdy cię widzę, udaję, że cię nie widzę. Kocham cię, a gdy cię zobaczę, udaję, że cię
nie kocham. Ginę przez ciebie -nim zginę - krzyknę, że ginę przypadkiem.
Nadszedł wreszcie dzień, kiedy zrozumiałam, że mój kochany już mnie nie chce i nic na to nie
poradzę. Nie rozumiałam, dlaczego mnie zostawił, skoro byłam na każde jego zawołanie i dawałam mu
wszystko, czego chciał.
Pewnego dnia w pociągu poznałam całkiem sympatycznego chłopaka. Podróż była długa, więc
sporo rozmawialiśmy. Miałam wrażenie, że świetnie się rozumiemy. Spotykaliśmy się bardzo często.
Kiedyś pojechaliśmy razem na Pomorze. Byłam szczęśliwa. Zwiedzaliśmy kościoły, chodziliśmy do
wesołego miasteczka, a on ciągle powtarzał, jak bardzo mnie kocha. Któregoś dnia kazał mi chwilę
poczekać w holu hotelu, a sam gdzieś się ulotnił. Po godzinie poszłam go szukać. Nie mogłam
uwierzyć własnym oczom. Mój najdroższy zniknął z wszystkimi moimi rzeczami. Siedziałam
w hotelowym pokoju i długo nie mogłam dojść do siebie. Zgłosiłam to na milicję. Milicjanci dziwili się,
że taka jestem naiwna. Wiedziałam, gdzie mieszka, ponieważ dużo mi o sobie zdążył opowiedzieć.
Postanowiłam tam pojechać. Na dworcu podszedł do mnie chłopak. Był miły, ale wyjątkowo brzydki.
Widział, jak płakałam, i przyczepił się do mnie. %7łeby dał mi spokój, opowiedziałam mu całą historię.
Obiecał mi pomóc. Uznał, że dla mojego bezpieczeństwa będzie lepiej, jak pojedzie ze mną. Do
najbliższego pociągu było kilka godzin. Zaproponował, żebyśmy na chwilę poszli do niego.
Wynajmował pokoik u pewnej starszej pani. Usiadł obok mnie - zbyt blisko jak na dopiero co
poznanego rówieśnika, który chce mi pomóc. Był obcy Co ja robię w tym okropnym pokoju z tym
brzydkim chłopakiem? Poczułam, jak jego ręka wędruje po moich plecach. Dostałam gęsiej skórki.
Uświadomiłam sobie, że nienawidzę dotyku męskich rąk. Z jednej strony mówił, że chce mi pomóc,
72
a z drugiej dawał do zrozumienia, że nie ma nic za darmo. Albo się zgodzę, albo będę musiała poradzić
sobie sama. Uległam. Nie wiedziałam nawet, jak ma na imię. Objął mnie w pasie i zaczął całować. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org