[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mężczyzna nie może znieść tak wielkiego światła dobroci i słodyczy. Lecz gdy miłość kobiety staje
się samolubna, miłość mężczyzny blednie.
Przeciętnego mężczyzny tak, być może, że to tak jest przyznał Paweł. Ale czyż takie
przeciętne osoby z obu płci rozumieją w ogóle, co to jest miłość?
Oni myślą, że rozumieją odrzekła. Doprawdy, tak my-
ślą, lecz taka miłość, jak nasza, zdarza się może raz na sto lat i zwykle przechodzi do historii, obojętnie
czy jest dobra czy zła.
Być może! mówił Paul. Ja jestem jak Antoni w tym poemacie, który mi czytałaś.
Ja muszę cię mieć na własność, choćby śmierć, hańba i wszystko co chcecie, stanęło na drodze".
On wiedział i czuł co mówi, Antoni! I tak samo ten człowiek, co pisał poemat!
Był równie wielkim rzezbiarzem, jak poetą odrzekła piękna pani. Tak, i rozumiał wszystkich
wielkich kochanków, lepiej niż wasz Szekspir, który zawsze pozostawia mnie zimną, skoro czytam
jego poglądy na miłość. Kleopatra, według mnie, była tak subtelną, tak niezwykłą królową.
Naturalnie, i była podobna do ciebie, serce moje rzekł Paul. Może to jej dusza odżyła w tobie,
a ten poemat musisz mi dać, muszę zatrzymać go przy sobie, bo on wypowiada tak dobrze to, co ja
chciałbym wypowiedzieć, gdybym kiedy musiał się na jakiś czas z tobą rozstać. Słuchaj, czy dobrze
zapamiętałem?
Powiedz jej, że gdy nie widzę
Tych boskich oczu wtedy nie żyję że Rzym jest dla
mnie
Wstrętny i powiedz jej ach! ja sam nie wiem... Ze każda myśl i uczucie, że każde miejsce, Każda
zabawa jest snem nieznośnym, jeśli jej przy mnie
nie ma;
Ludzie mnie dręczą, i wszystko się męką staje, Wszystko jest próżne i czcze...
Tak, to właśnie chciałbym ci powiedzieć. Powtarzam te słowa nawet w tych krótkich chwilach,
kiedy się idziesz ubierać a ja cię nie mogę widzieć.
Oczy pięknej pani pociemniały tkliwością.
Paul, ty mnie kochasz, ty mój, mój! mówiła.
Ach, dlaczego my nie możemy wyjechać i podróżować razefn, kochanie ciągnął dalej młody
chłopak. Chcę, żebyś mi pokazała świat, przynajmniej już to, co jest najpiękniejszego w Europie.
Wszędzie nauczyłabyś mnie rozumieć ducha tego miejsca. Jedzmy do Grecji oglądać świątynie i
składać cześć starym bogom. Grecy rozumieli miłość, prawda?
Piękna pani przechyliła się w tył i uśmiechnęła. Widocznie z przyjemnością słuchała jego słów.
Często zapytuję siebie, czy ją rzeczywiście rozumieli odpowiedziała. Materialną jej stronę
rozumieli w każdym razie. Byli może zanadto praktyczni żeby folgować wzruszeniom duchowym, z
jakich my właśnie splatamy całą tę cudną tkaninę miłości ale oni byli możni, nie kształcili wysoko
swoich żon i córek, zdawali sobie dobrze sprawę z tego, że aby kobieta dobrze spełniała obowiązki
domowe, myśl jej nie powinna szybować zbyt wysoko. Nauka, sztuka, wdzięk wykwintny, to
wszystko było dla innych kobiet, dla heter, od których nie wymagali nudnych zobowiązań. I we
wszystkich wiekach, we wszystkich narodach, zwykle zdarzało się tak, że nie te dobre, poczciwe
kobiety najsilniej wzruszały serca męskie. Przypomnij sobie tylko: Perykles i Aspazja Antoniusz,
Kleopatra Justynian i Teodora Belizariusz i Antonina a pózniej wszystkie kochanki królów
francuskich a nawet także wasz angielski Nelson i lady Hamilton. %7ładna z tych kobiet nie była tym,
co mężczyzna uważa za ideał żony i matki.
Więc bez wątpienia Grecy mieli słuszną zasadę, tak jak słuszne były wszystkie podstawowe zasady
sztuki i równowagi. Paul, cnoty domowe i nauka, nerwy i sztuka i gorączkowe pragnienia 'dla
niemożliwych nieraz nowości tworzy jakiś nieproporcjonalny konglomerat i wiecznie nam czegoś
brak. - Tak rzekł Paweł i pomyślał o matce. Była ona wyborną gospodynią i piękną kobietą, lecz na
pewno nigdy nie była przyczyną żywego bicia serca ojca, coś mu to mówiło wyraznie. Począł
rozmyślać nad argumentami pięknej pani i zapragnął posłyszeć od niej coś więcej.
Jeżeli tak jest, to by dowodziło, że wszystkie mądre kobiety w historii były niemoralne. Czy nie
sądzisz tak? zapytał.
Piękna pani roześmiała się.
Niemoralne! To takie elastyczne słowo, Paul! Każdy je sobie tłumaczy, jak chce. Dla mnie być
niemoralnym, to znaczy być fał-
szywym, ordynarnym, kraść, oszukiwać, być uniżonym, podłym, popełniać czyny pospolite, marne. A
przeważnie można popełniać te wszystkie rzeczy i byle się tylko było wierną jednemu mężczyznie,
choćby się mu było najcięższym brzemieniem, zasługuje się na miano moralnej kobiety! Lecz to
jaśniejące światło hipokryzji i cnoty sądząc z ducha jej pism ta wasza Georgie Eliot musi być
zaliczona do niemoralnych, ponieważ wybrała sobie rodzaj życia nie pobłogosławiony przez prawa,
tymczasem opisywała najwznioślejsze uczucia i największe namiętności. Niemoralne jest uspokajać
własne sumienie i pobłażać sobie w tym, co u innych uważa się za złe. Ale przeżyć życie z miłością,
która stwarza w nas wzniosłe aspiracje to jest wysoce moralne i dobre. Ja czuję się sama jakoś
uszlachetniona, podniesiona, bo ty jesteś moim kochankiem, a nasze dziecko, gdy przyjdzie na świat,
będzie miało szlachetny umysł.
Na myśl o tym Paweł drżał jak zawsze; zapominał o całej rozmowie, żywy prąd wzruszenia
przepływał mu przez serce; przymknął oczy i mocniej ścisnął ją za rękę. Piękna pani pochyliła się w
tył i westchnęła głęboko.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspartaparszowice.keep.pl