Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Zgadza się, milordzie. Według naszych ksiąg powinien je pan spłacić ponad
miesiąc temu, jesteśmy cierpliwi, jednakże. . .
 Cierpliwi!  parsknął.  Przy tych procentach, jakie sobie liczycie, mo-
glibyście trochę poczekać, skoro klient ma drobne i chwilowe problemy finanso-
we.
Miał tupet! Jego problemy nie były ani chwilowe, ani drobne i nic nie za-
powiadało, by skończyły się w przewidywalnej przyszłości, jednakże zdecydowa-
łem, iż niepolitycznie byłoby mu to powiedzieć. Podobnie jak niewłaściwe byłoby
zwrócenie uwagi, że problemów w ogóle by nie było, gdyby nie jego skłonność
do kości s yang. Zamiast tego stwierdziłem:
 Z całym szacunkiem, milordzie, ale miesiąc to całkiem rozsądny okres
przedłużenia spłaty długu. A co się tyczy procentów, to znał pan ich wysokość,
przychodząc do nas po pomoc.
 Przyszedłem po tę  pomoc , gdyż. . . zresztą nieważne.
A przyszedł, bo daliśmy mu niedwuznacznie do zrozumienia, że jeśli tego nie
zrobi, to wszyscy w Imperium, a zwłaszcza w Domu Dzura będą wiedzieli, że nie
dość, iż nie potrafi zapanować nad skłonnością do hazardu, to na dodatek nie płaci
długów honorowych, gdy przegra. Dla niego prawdopodobnie najgorsze byłoby,
gdyby się rozniosło, że jest złym graczem.
 Jak milord sobie życzy  wzruszyłem ramionami, gdy nadal milczał. 
Tym niemniej zmuszony jestem nalegać na. . .
 Przecież mówię, że nie mam!  wybuchnął.  Gdybym miał złoto, od-
dałbym wam w terminie, żeby mieć was z głowy! A jak nie dacie mi spokoju, to
102
klnę się na Imperialnego Feniksa, że poinformuję Imperium o nie opodatkowa-
nych szulerniach, które znam, i o paru lichwiarzach!
W takich właśnie sytuacjach pomocna jest znajomość psychiki rozmówcy.
Zwykle delikatnie, acz jednoznacznie poinformowałbym klienta, że jeśli tak po-
stąpi, jego trupa odkryją w ciągu tygodnia za jakimś tanim burdelem, a wszystko
będzie wyglądało tak, jakby zabił go jakiś pijak z najbliższej spelunki. Stosowa-
łem już tę technikę wobec Dzurów-bohaterów z doskonałym skutkiem. Zmierć
ich nie przeraża, za to perspektywa, iż pozostaną w pamięci jako ofiara pijackiej
burdy, wykończeni przez jakiegoś Tecklę, stawia im włosy dęba.
W przypadku Keletharana jednak oprócz przerażenia spowodowałoby to także
atak furii i to, że jestem bezbronny, mogłoby nie mieć znaczenia. A gdyby nie
udało mu się zabić mnie od ręki, na pewno zrealizowałby swą grozbę i poleciał
z donosem do władz. Tu trzeba było innego sposobu.
 Lordzie Keletharan, na tym ucierpiałaby pańska reputacja.
 Nie bardziej, niż ucierpi, jeśli rozgłosicie stan moich prywatnych finansów!
Westchnąłem w sposób jednoznacznie świadczący, że jestem-cierpliwy-i-
próbuję-pomóc-ale-wszystko-ma-swoje-granice.
 Ile czasu pan potrzebuje?  spytałem.
 Miesiąca, może dwóch.
Potrząsnąłem smętnie głową.
 Obawiam się, że to zupełnie niemożliwe. Dobrze, proszę iść do władz.
Będziemy musieli przenieść dwa czy trzy salony gier, a ze dwóch pożyczających
pieniądze uda się na krótkie wakacje, ale zapewniam, że nas to tak nie zaboli jak
pana w ogólnym rozrachunku  wstałem, skłoniłem się i odwróciłem.
Nie wstał, by mnie odprowadzić, co w tych okolicznościach uznałem za cham-
stwo, choć mogłem go zrozumieć. Krok przed drzwiami zatrzymałem się, odwró-
ciłem ku niemu i powiedziałem:
 Chyba że. . .
 Chyba że co?  spytał podejrzliwie.
 Cóż, przyszło mi właśnie na myśl, że może być coś, w czym będzie pan mi
w stanie pomóc, milordzie.
Patrzył na mnie długo i ciężko, próbując najwyrazniej zgadnąć, w co gram
albo na jaki kant chcę go namówić. Ponieważ mam spore doświadczenie w po-
dobnych sytuacjach, moja twarz nie wyrażała niczego.
 A co to takiego?  spytał w końcu.
 Poszukuję paru informacji związanych z historią Domu Dzura. Sądzę, że
mógłbym je znalezć samodzielnie, ale będzie to wymagało więcej pracy. Jestem
pewien, że możliwe jest, by pan je odszukał, milordzie. Zresztą być może je pan
posiada. Jeśli mi pan pomoże, docenię to.
Nadal był podejrzliwy, lecz równocześnie widać było, że pomysł zaczyna mu
się podobać.
103
 A jakąż to formę przyjmie owo  docenienie ?
Udałem, że się zastanawiam.
 Sądzę, że udałoby mi się zaaranżować dwumiesięczną spłatę. Być może
nawet zamrozić kwotę, jeśli by pan dostarczył tę informację szybko.
Pożuł dolną wargę, zastanawiając się, ale wiedziałem już, że jest mój. To była
zbyt piękna okazja, by z niej zrezygnował  musiała być, bo tak ją wymyśliłem.
 O jakie konkretnie informacje panu chodzi?  spytał w końcu.
Wróciłem do biurka i wyjąłem z wewnętrznej kieszeni kryształ, który Kra-
gar odebrał od Daymara. Skoncentrowałem się, a gdy pojawiła się w nim twarz
Mellara, pokazałem go lordowi.
 Chodzi o to, czy wie pan lub może się dowiedzieć, kto to taki, co go łączy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org