Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sobie tyle przestrzeni, \e będziesz ją mogła dać wszystkim ptakom, które jej potrzebują. Wtedy
zobaczysz siebie w ka\dym ptaku i ka\dy ptak da ci to samo, co od ciebie dostanie... Wtedy poczujesz
się całkowicie bezpieczna...
- Co muszę zrobić, \eby tak było... nawet gdybym była sama...?
- Nigdy nie zostaniesz sama.,. - zagruchały skrzydła - bo przestrzeń i wiatr są wieczne i znajdziesz je
zawsze przy sobie... Nie zostaniesz sama, bo ty się zmieniłaś i dlatego zacznie się zmieniać stado...
Inne gołębie zaczną szybować wy\ej, bo zobaczyły, jak ty to robisz... A kto poszybuje raz wy\ej,
nigdy ju\ nie będzie chciał zni\yć lotów...
- Jak mam do tego dojść? - zapytała Ina.
- Bądz sobą, a my cię poprowadzimy - odpowiedziały.
- A co z jastrzębiem?
- Gdy będziesz gotowa, spotkasz go i wtedy od ciebie będzie zale\ało, czy przez resztę \ycia
będziesz się go bać. czy te\ zobaczysz jego odbicie w sobie i jastrząb stanie się twoją
wewnętrzną mocą...
29
- Kiedy go zobaczę? - spytała niepewnie... Spotykanie się z jastrzębiem, niezale\nie od tego, jak
bardzo zachęcały ją skrzydła, nie było ulubionym wyobra\eniem Iny.
- Zobaczysz go, kiedy będziesz gotowa.
Ina miała cichą nadzieję, \e to  bycie gotową" przeciągnie się w czasie, bo nie czuła \adnej potrzeby
spotykania się z tym ptaszyskiem... Miała przekonanie, \e gołąb czegoś musi się bać, bo inaczej nie
byłby normalnym gołębiem. Na razie wystarczyło, \e potrafiła wznieść się tak wysoko jak \aden inny
gołąb i wykonywać w powietrzu takie figury, jakich nikt z jej stada nie potrafił powtórzyć...
Najwa\niejszym był dla niej fakt, \e bez leku, sama pofrunęła poza granice narzucone przez stado, \e
doskonale wiedziała, jak wrócić do gołębnika, \e czuła muśnięcia wiatru na swoich piórach i nie
przejmowała się, co pomyślą i co będą o niej gruchały inne gołębie... Nawet je\eli skrzydła miały rację i
mała Ina, gdzieś wewnątrz niej, bała się być sama, du\a Ina nie martwiła się z tego powodu i nie
przejmowała się smarkatą. Je\eli mała miała cię\kie gołębieństwo - pomyślała - zajmę się tym
pózniej..."
Jastrząb istniał gdzieś daleko, poza nią, jak echo wyobrazni, ale w rym momencie to te\ nie miało
znaczenia.
Ponownie spojrzała na latające i kłócące się w dole wróble... Zauwa\yła, jak jeden z nich usiłował wzbić
się wy\ej ni\ inne, ale mimo \e machał skrzydełkami bardzo szybko - nie starczyło mu sił i po chwili
dołączył do reszty.
 Próbuj dalej, mały" - pomyślała. Zobaczyła w nim swoje dawne wątpliwości i poczuła do tego wróbla
coś w rodzaju sympatii. Nie potrafił gruchać tak jak ona, nie potrafił szybować tak wysoko jak ona, ale
było w nim coś, co było takie jak ona... Być mo\e była to chęć bycia specjalnym wróblem... pomimo \e
u wróbli wszystkie wróble muszą być takie same. Być mo\e i on odkryje kiedyś, \e przestrzeń jest w
ka\dym ptaku nieograniczona, tylko trzeba ją znalezć, zrozumieć, a potem rozszerzyć do granic sobie
tylko wiadomych.
 Mo\e któregoś dnia jego skrzydła z nim te\ zaczną rozmawiać?" - pomyślała.
Zaczęła powoli rozumieć znaczenie tego, o czym gruchały skrzydła...  Zobaczyć siebie w innym ptaku i
zobaczyć innego ptaka w sobie", Gdyby mogła się z tym wróblem porozumieć normalnym gruchaniem,
przekazałaby mu po prostu wszystko, co wie na temat przestrzeni... Ptasim odruchem, bez zastanowienia
zanurkowała w stronę kłócących się wróbli i odszukała malca, który przed chwilą usiłował się wzbić
wy\ej.
- Pofruń za mną - zagruchała do niego łagodnie.
Nie rozumiejąc, patrzył na nią wyraznie przestraszony... Gołębie nigdy nie rozmawiają z wróblami, ale
widocznie ton jej gruchania był na tyle przyjazny, \e nie uciekł od razu.
- Pofruń ze mną - powtórzyła, machając skrzydłami tu\ przed nim i utrzymując się w powietrzu.
Poderwał się na chwilę, ale inne wróble podniosły taki rwetes, ze natychmiast powrócił na swoje
miejsce.
 Có\, kiedyś, gdy będziesz starszy, być mo\e odwa\ysz się być innym ni\ pozostałe" - pomyślała.
Pomachała mu skrzydłami na po\egnanie i skierowała się w kierunku gołębnika... Czuła się szczęśliwa,
bo zrozumiała coś, co początkowo wydawało się jej niemo\liwe do zrozumienia... Zrozumiała, czym
naprawdę jest dla ptaków przestrzeń... Zrozumiała, o czym gruchały skrzydła i przed czym broniła ją
przez tyle czasu mała Ina.
30
IX
 Kim teraz jestem?" - spytała skrzydeł.
Jesteś tą, która odwa\yła się być
inną..."- odpowiedziały.
W czasie jednego z kolejnych samotnych lotów Ina poszybowała tak daleko na południe, \e znalazła
się lad brzegiem nieznanego sobie morza. Była to wyjątkowa wycieczka, gdy\ gołębie są zawsze
ostrzegane przed zbli\aniem się do morza...  Tam są tak ogromne przestrzenie, \e \aden gołąb nie
wrócił jeszcze do gołębnika, jeśli stracił z oczu brzeg" - przestrzegali mama-gołąb i tata-gołąb.  Morze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org