Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zbliżyć. - Cassie przez chwilę wpatrywała się w pusty korytarz. - Czegoś
tu nie rozumiem. Dlaczego był taki wkurzony?
- Bo jesteś jego siostrą - odparł Kyle.
WAKACJE W KALIFORNII 223
- No to co z tego? - Spojrzała na niego z ukosa. - Jesteśmy wolni, dorośli i
zrobiliśmy to za obopólnym przyzwoleniem. W czym problem?
- Wciąż widzi w tobie małą siostrzyczkę.
- Aha. - Cassie pokiwała głową. - Więc to sprawa między chłopakami?
- Zdecydowanie tak.
- Sama to załatwię - oświadczyła, kierując się w stronę drzwi.
- Zaczekaj! - Kyle położył jej rękę na ramieniu, żeby ją zatrzymać, a
potem nachylił się i podniósł z podłogi mokry biustonosz. - Lepiej go
włóż, jeśli ci życie miłe.
- Słusznie - stwierdziła, biorąc stanik. Policzki miała zaczerwienione, ale
chyba nie z powodu kąpieli.
- Daj mi kilka minut, Cass. Wydaje mi się, że sam powinienem z nim
pogadać.
- Jak mężczyzna z mężczyzną? - Cassie pokiwała głową, a potem
położyła mu rękę na ramieniu. - Kyle? Nie będziecie się chyba bić?
- Byłoby mi łatwiej, gdyby mnie uderzył - odburknął.
Wyszedł z łazienki, podnosząc z podłogi mokry podkoszulek. Schodząc
po schodach, naciągnął go przez głowę. Dan przemierzał nerwowo salon,
klucząc między meblami, puszkami z farbą i kłębami mokrych szmat.
Na widok Kyle'a zatrzymał się z rękami na biodrach.
- Myślałem, że jesteś moim przyjacielem - huknął, obrzucając go
gniewnym spojrzeniem.
- Ja myślałem to samo o tobie.
- Co to ma znaczyć, do cholery?!
Kyle przeszedł przez pokój i usiadł na jednym z wysokich stołków przy
barku. Cassie powiedziała mu kiedyś, że przyjaciele powinni słuchać się
nawzajem. Jego jedynym błędem
224 WAKACJE W KALIFORNII
była wiara, ze może kochać się z Cassie, utrzymując jednocześnie status
przyjaciela. Jednak gdy zrozumiał, co do niej czuje, pojął, iz przyjazń, taka jak
dawniej, nie jest już między nimi mozliwa. Oby tylko Dan zechciał wysłuchać
go i zrozumiec.
Przeciągnął ręką po włosach.
- Mam nadzieję, że mnie spokojnie wysłuchasz.
Dan parsknął śmiechem, lecz jego spojrzenie wyraznie mówiło, ze go to wcale
nie bawi. Stał o kilka kroków od Kyle a i widać było, że z najwyższym trudem
stara się nad sobą zapanować.
- A gdybyś to ty zastał swoją siostrę Amy w takiej sytuacji w jakiej ja
zastałem Cassie, wysłuchałbyś mnie spokojnie? Czy może najpierw stłukłbyś
mnie na kwaśne jabłko, a dopiero potern zadawał pytania?
- Zaufalbym ci, uwierzyl, ze nie skrzywdzilbys mojej siostry.
- Nigdy mi nie mowiles, ze mam sie trzymac od niej z daleka.
- To bylo dawno temu, Dan. Nie jestem juz tamtym niedorostkiem.
- Ale durniem pozostałeś. - Dan potarł z westchnieniem skronie. - Na miłość
boską, Kyle, przecież Cassie dopiero co przeżyła miłosną tragedię. Jak mogłeś
tak nisko upaść? Jak mogłeś wykorzystać ją w takiej sytuacji?
- Nie tak było. Pozwól, że ci wytłumaczę.
- Co? Na to nie ma logicznego wytłumaczenia. Wbiłeś swojemu najlepszemu
przyjacielowi nóż w plecy
- Nic ci nie zrobiłem. To sprawa między mną a Cassie rroszę, me wtrącaj się
do tego.
- Na to nie licz! - Dan zrobił krok naprzód, z gniewną miną. Oczy płonęły mu
gniewem. - Dobrze wiem, jak traktujesz
WAKACJE W KALIFORNII 225
kobiety. Wiem też, że zawsze podobałeś się Cassie. To żadna tajemnica.
Przyjechałeś tu i ona tu przyjechała, żeby dojść do siebie po ciężkich
przeżyciach. Zwietna okazja, żeby wypróbować na niej swoje sztuczki, ty
zakało tego świata.
- Tak? - mruknął Kyle. Irytacja w ułamku sekundy przerodziła się w
gniew. - Zakało? Znasz powiedzenie  Swój ciągnie do swego"? Albo
 Przyganiał kocioł garnkowi"? Czy ja kogokolwiek przed tobą
ostrzegałem, stary? Czy mówiłem twoim znajomym, żeby uważali na
swoje siostry?
- Z braku innych argumentów najlepiej zagadać sprawę. Jasne, sięgnij
teraz do skarbca twoich nędznych adwokackich sztuczek. ,
- Nie próbuję niczego zagadać. Zamknij się wreszcie i posłuchaj, co mam
ci do powiedzenia.
Dan skrzyżował ręce na piersi.
- Słucham.
- Cassie to wyjątkowa kobieta i nigdy bym jej umyślnie nie skrzywdził.
Ale od tamtej wspólnej wyprawy na mecz, kiedy mnie namówiłeś, żebym
ją zaprosił...
- Doskonale pamiętam, jak na nią wtedy patrzyłeś. Jak kocur na łakomy
kąsek. Gdzie ja miałem rozum, żeby umawiać cię z moją siostrą? Jak
mogłem być takim idiotą, by pomyśleć, że można ci zaufać?
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że Cassie zerwała zaręczyny i wraca tu z
Phoenix?
Dan zacisnął usta i odwrócił na moment wzrok - i Kyle już wszystko
wiedział.
- Nigdy nie miałeś do mnie zaufania, prawda?
- Były po temu poważne powody. Mówiłem ci wtedy i teraz powtórzę to
samo - nie jesteś typem faceta, jakiego chciałbym dla mojej siostry. Jesteś
dokładnie taki sam jak twój ojciec. Rzucisz ją i złamiesz jej serce.
226 WAKACJE W KALIFORNII [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org