Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Mamy szczęście, że tu jesteście - oświadczyła Ellen. - Nasz przewodnik
powiedział, że ta stacja medyczna została utworzona dopiero w tym roku.
Callie potaknęła, a potem odwróciła się twarzą do podwórka, z którego
dochodziły głosy obwieszczające przybycie kogoś nowego.
- Wracam do pracy. Porozmawiamy potem.
- Postaram się, żeby dziewczęta nie plątały się wam pod nogami -
obiecała Ellen z uśmiechem.
Callie rozejrzała się w poszukiwaniu Nicka, a nie widząc nigdzie ani jego,
ani uroczej Amandy, zawołała Soltiego, by jej służył za tłumacza.
Przybyszem był kolejny posłaniec. Callie znów rozpoznała owego
zaniepokojonego, podekscytowanego i pozbawionego tchu tragarza.
- Grupa trzy dni temu poszła do Gokyo. Jeden zgubił się i nocował pod
niebem. Niosą go, ale trzeba, żeby doktor szybko go zobaczył, więc ten
człowiek przybiegł przodem.
- Obniżenie temperatury ciała - mruknęła Callie.
Pospiesznie starała się sobie przypomnieć objawy i sposób leczenia
takiego stanu. Oprócz stopniowego ogrzewania ciała jedyną pierwszą pomocą,
jakiej może udzielić lekarz, jest danie choremu tlenu.
- Znajdz Nicka! - poleciła Soltiemu, a sama pospieszyła do laboratorium.
Schwyciła mały plecak, otworzyła szafkę i przykucnęła obok niej, by
przeszukać zawartość. Najpierw wyjęła sześć małych poduszek elektrycznych.
Wystarczy je podłączyć i natychmiast zaczną grzać. Jeśli się je ułoży wokół
ciała, mogą pomóc. Potem dodała do nich wąski, srebrny pakiet: koc
zaprojektowany dla NASA i wypraw kosmicznych. Owinięty wokół pacjenta
zatrzyma wszelkie ciepło, jakie zdoła wytworzyć jego organizm. Wreszcie
dodała do tego mały zasobnik z tlenem oraz maskę i rurkę zasilającą.
- Dzielna dziewczyna!
- 54 -
S
R
Spojrzawszy w górę zobaczyła, że Nick sprawdza zawartość plecaka.
- Jeśli sięgniesz w głąb tej szafki, poczujesz plastikowy pakiet czegoś
wyglądającego jak baloniki - powiedział. - I wezmę też - dodał - piecyk
naftowy, kanister, trochę wody i worek płynu fizjologicznego.
- Nie uniesiesz tego wszystkiego!
- Większość dam temu tragarzowi, który tu przyszedł, a sam pójdę
przodem z lekkim plecakiem. Pójdzie też ze mną Amanda. Może wziąć do
plecaka płyn i cewnik do wlewu.
Callie poczuła, że traci oddech. Zagryzła wargi, by nie wydobył się z nich
żaden nieprzystojny komentarz.
- Może się ściemnić, zanim do nich dotrzemy. Wezmiemy namiot i
śpiwory i tam przenocujemy. Cierpiącego na obniżenie temperatury ciała nie
należy ruszać, dopóki jego stan się nie ustabilizuje. Podczas niesienia straciłby
dodatkowe ciepło.
- Więc rozbijesz obóz i będziesz go rozgrzewał na miejscu? - spytała,
usiłując ukryć uczucie zawodu.
- Tak. Mam nadzieję, że znajdziemy tam jakąś wodę. Te balony to długie,
kauczukowe termofory. Można je napełnić gorąca wodą i ułożyć wzdłuż ciała,
by ułatwić ogrzanie skóry i złagodzić napięcie, jakiemu podlega organizm. Jeśli
będzie to potrzebne, będziemy spali razem z nim i grzali go naszymi ciałami.
- A jeśli tu wydarzy się coś pilnego? - Miała nadzieję, że jej głos nie
zdradza goryczy.
- Dasz sobie radę!
Powiedział to z takim przekonaniem, że spojrzała na niego zdumiona. Nie
mogła uwierzyć, że to ten sam człowiek, który zaledwie parę godzin wcześniej
mówił o niej, że ma głowę pełną idiotyzmów.
- Wrócę jak najszybciej. Najpózniej jutro wieczorem.
Wyciągnął rękę, jakby chciał pogłaskać jej głowę, ale uchyliła się, z taką
uwagą majstrując przy prostym zamku szafki, jakby było to skomplikowane
- 55 -
S
R
urządzenie bankowego skarbca. Głaskać ją po głowie jak dziecko, podczas gdy
sam udaje się w góry z kobietą zasługującą na tytuł królowej piękności
Machhermy...!
Ale nie była to dobra parabola. Przypomniała jej o własnym momencie
chwały: tak, tak, była Królową Karnawału Kwiatów w Toowoombie! Dostąpiła
zaszczytu, o jakim marzyła każda dziewczynka. Była taka podniecona! Tak
rozświetlona od środka tym sukcesem!
Aż do momentu, kiedy zatańczyła z Nickiem.
Przycisnęła czoło do zimnego metalu szafki i zmusiła się do odpędzenia
tych wspomnień.
ROZDZIAA PITY
Głos Helen ściągnął ją na ziemię:
- Lindę swędzą krosty!
- Spryskam je łagodzącym płynem, ale to nie rozwiąże problemu.
Najlepszym sposobem jest odwrócenie uwagi. Rozmawiaj z nią o rzeczach,
które ją interesują: sukniach, chłopcach, czymkolwiek.
Usta Helen wykrzywiły się w uśmiechu. Callie podniosła się, przeniosła
ciężar ciała na pięty, by odciążyć obolałe palce, i zaczęła przeszukiwać górną
szafkę, w której trzymano medykamenty.
- Ktoś przewidział najbardziej nieoczekiwane ewentualności - mruknęła,
natrafiwszy na tabletki, które - jak pamiętała z farmakologii - działają kurcząco [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org