Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

prowokować przed powrotem Dana. Wreszcie w korytarzu rozległ się stukot i u wylotu pojawił
się zadyszany Kirk. Przecisnął się między dwiema skałami zamykającymi wyjście z korytarza i
zataczając się zbliżył do nas. Był cały czerwony i tak mokry od potu, że ubranie można było na
nim wyżymać.
- Coś się tak grzebał? - spytał Carter, biorąc granatnik. Dan opadł na ziemię z trudem
łapiąc powietrze.
- %7łarty sobie stroisz. Przeleciałem ten korytarz w obie strony tak szybko, jakby mnie
ktoś tłuszczem nasmarował.
Szeryf podał mu piersiówkę, Dan łyknął potężnie. Skrzywił się i przełknąwszy zapytał:
- U licha, co to jest?
- Porządny, skonfiskowany samogon. Dan wzruszył ramionami.
Gdy Carter ładował granatnik, podszedłem tak blisko krawędzi skalnej półki, na ile mi
pozwalała odwaga, i przyjrzałem się zranionemu potworowi. Tak spokojnie unosił się na
wodzie, że się zacząłem zastanawiać, czy nie zdycha. Ale gdy postąpiłem krok do przodu,
kleszcze sięgnęły w moją stronę i wiedziałem, że bestia czuwa. Wróciłem do Cartera, który
właśnie skończył ładowanie broni, i powiedziałem:
- On ma jakiś powód, by nas pilnować. Szeryf przytaknął.
- Też tak myślę. Ciekawe dlaczego?
- %7łebyśmy nie wypowiedzieli żadnych innych modlitw?
- Wątpię. Raczej nas tu przytrzymuje, aż nadciągną posiłki.
- Nie wiemy, czy może na nie liczyć - zauważył Dan. - Pewne jest tylko to, że
przemianie ulegli Jim i Alison. Nigdy nie przyszedł żaden konkretny meldunek tyczący
Karlena. To więc może być Alison, jedyny pozostający przy życiu krab.
- Możliwe - przyznał Carter. - W takim razie może nas powstrzymuje przed zbadaniem
jeziora i odkryciem, co się w nim kryje?
Wskazałem głową granatnik.
- Chcesz tym do niego strzelać?
- Tak. Raz w łeb powinno wystarczyć. Rozejrzałem się szukając Shelleya. Ze zwykłym
sobie lekceważeniem powagi sytuacji schronił się w małej niszy w skale i nie zwracając na nas
uwagi siedział w niej z zamkniętymi ślepiami.
- Chyba lepiej, żebyśmy się wycofali, nim walniesz - rzuciłem. - Nie wiadomo, jak
mocne są sklepienia w tych grotach.
- Prawda - przyznał Dan i gdy szeryf gotował się do zadania krabowi decydującego
ciosu, odsunęliśmy się jak najdalej i skulili zatykając uszy.
Umieściwszy latarkę między ścianą a stalaktytem w taki sposób, żeby oświetlała łeb
leżącego w wodzie potwora, Carter zmierzył się do strzału. Na tle migoczącej powierzchni
ciemniała potężna sylwetka szeryfa. Słyszałem, jak odbezpieczył broń i nieco się pochylił nad
celownikiem.
Powinniśmy byli się domyślić, że potwór jest znacznie szybszy i mocniejszy, niż nam
się wydawało. Carter wprawdzie odstrzelił mu oczy, ale zapomnieliśmy, że nieprzeniknione
ciemności w zalanym wodą labiryncie pod Connecticut stanowiły jego naturalne środowisko i
potrafił się w nich poruszać z taką samą szybkością i siłą, jak przy świetle dnia.
Szeryf nawet nie zdążył wypalić, gdy przerażający krab uniósł się ponad taflę jeziora
wśród fontann wody, machając potężnymi zielono-czarnymi kleszczami. Wilkes wydał jeden
chrapliwy okrzyk, kleszcze go dosięgnęły i czaszka została roztrzaskana niczym pękający
orzech. Krab przydusił ofiarę do podłoża, drugie szczypce pociągnęły zakrwawione ciało w
dół, ku podbrzuszu, gdzie białe macki oplotły je szczelnie.
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, co robię. Zamknięta przestrzeń, w której się
znajdowałem, widać doprowadziła mnie na skraj szaleństwa. Zerwałem się na nogi i
wyskoczywszy zza skały, która oddzielała mnie od kraba, rzuciłem się po leżący na ziemi
granatnik.
- Mason! To bez sensu! - wrzasnął Dan, ale było już za pózno, choć i w mojej głowie
trzepotała tylko jedna myśl: TO BEZ SENSU. Potknąłem się, upadłem, ale zerwawszy się na
nogi dojrzałem granatnik tuż obok siebie. Chwyciłem za pas i uniosłem z ziemi broń, próbując
zarzucić ją na ramię i zmierzyć się do strzału. Wtem wszystko przesłonił czarny, ogromny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org