[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ufała Jaxonowi, ale nie sobie. Nawet w tej chwili, znużona i sfrustrowana,
odbierała jego bliskość wszystkimi zmysłami.
Mam zaufanie do opinii dziadka powiedziała w końcu.
Ale nie do mnie? zapytał czujnie.
Stazy uwolniła drżącą dłoń z jego uścisku i ukryła ją pod stołem.
Jest już pózno. Podniosła się. Mamy przed sobą długi i męczący
dzień, więc powinniśmy przynajmniej trochę się przespać.
Zaniosła puste kubki do zlewu, opłukała je i ustawiła na suszarce. Przez
cały czas czuła na sobie przenikliwe spojrzenie Jaxona, pod wpływem
którego krew dosłownie wrzała jej w żyłach, a nogi uginały się pod nią.
Stazy?
Wzięła głęboki oddech, rozpaczliwie szukając w sobie spokoju i
równowagi, które tak dobrze służyły jej przez ostatnie dziesięć lat.
Rozpaczliwie i bezskutecznie.
Jeżeli zdenerwowało cię coś, co powiedziałem lub zrobiłem, to
przepraszam...
Stazy była tak pochłonięta walką z szalejącymi w niej emocjami, że nie
zauważyła, kiedy Jaxon podszedł tak blisko. Jego ciepły oddech pieścił teraz
91
R
L
T
jej kark, rozrzucając kosmyki włosów, które wyślizgnęły się z warkocza.
Gdyby wyciągnął rękę i...
Szybko odwróciła się twarzą do niego.
Nie zrobiłeś nic, co mogłoby mnie zdenerwować oświadczyła.
Chyba jest tak, jak mówiłeś wcześniej: jestem rozbita emocjonalnie i
wyczerpana, nic więcej.
Jaxon widział oznaki znużenia w ciemnych cieniach pod jej oczami,
bladych policzkach i drżących wargach.
Czas do łóżka rzucił.
Wziął ją za rękę i poprowadził do drzwi, gasząc po drodze światło.
Przeszli przez mroczny hol i wspięli się po schodach, cały czas trzymając się
za ręce. Jaxon poczuł, jak u szczytu Stazy zwolniła kroku i zacisnęła palce na
jego dłoni. Odwrócił się i spojrzał na nią w półmroku. Jej ciemnozielone oczy
wydawały się zbyt duże w pobladłej twarzy.
Może wolałabyś dziś w nocy nie spać sama?
Stazy przystanęła gwałtownie i znieruchomiała w blasku księżyca,
szukając jego spojrzenia. Wyraz jej twarzy był zupełnie nieodgadniony.
Co właściwie masz na myśli? zapytała cicho i ostrożnie.
Pytam, czy chciałabyś, żebym przyszedł do twojej sypialni i spędził z
tobą resztę nocy wyjaśnił trzezwo.
Po co?
Roześmiał się.
%7łebyś nie czuła się samotna. Dobrze wiem, jak trudno jest przetrwać
godziny między drugą a piątą w nocy, kiedy coś cię dręczy.
Stazy uniosła kasztanowe brwi.
Wiesz to z doświadczenia?
Tak, chociaż może trudno ci w to uwierzyć. Nigdy nie zmagałem się z
92
R
L
T
troską tak poważną jak twoja, ale na przestrzeni lat musiałem poradzić sobie z
wieloma problemami.
Na przykład z widokiem pierwszych siwych włosów i zmarszczek w
lustrze? zażartowała.
W tym wypadku najlepszym lekiem jest farba do włosów i zastrzyki z
botoksu.
Oczy Stazy rozszerzyły się z wrażenia.
Czy kiedyś...
Nie, nigdy nie uciekałem się do takich zabiegów
zapewnił z rozdrażnieniem, widząc jej nieskrywaną wesołość.
Na razie!
Nic z tych rzeczy. Zamierzam godnie się zestarzeć.
Stazy wiedziała, że Jaxon z niej żartuje. Cały czas czekał na jej
odpowiedz na propozycję wspólnej nocy.
No więc? ponaglił.
Wciąż utwierdzał się w przekonaniu, że wysunął tę propozycję, żeby
Stazy nie musiała samotnie czekać na dzień, zdana na pastwę swojej
wyobrazni, gotowej podsunąć jej najstraszniejsze podejrzenia co do losu
dziadka. Widział w jej oczach lęk przed samotnością i zastanawiał się, czy
rzeczywiście rozważała jego propozycję.
93
R
L
T
ROZDZIAA DZIEWITY
Wolę spać z prawej strony łóżka.
Ja też.
Ale to moja sypialnia!
Nie wydaje ci się, że jako twój gość powinienem mieć prawo wyboru?
Nie, bo zakładam, że mój gość jest dżentelmenem.
Prowadząc tę doprawdy żałosną rozmowę, Stazy poważnie
zastanawiała się, jaka część jej mózgu funkcjonowała w momencie, gdy
zdecydowała się przyjąć propozycję Jaxona. Na pewno nie była to ta część,
której zwykle używała rozsądna i wewnętrznie uporządkowana doktor
Anastasia Bromley, zresztą nawet znacznie mniej rozsądna i łatwo ulegająca
fascynacji Jazonem Stazy Bromley kwestionowała teraz podstawy tej decyzji,
impulsywnej i doprawdy szalonej.
Wróciwszy z łazienki w białej koszulce i szarych dresowych spodniach,
w których normalnie sypiała, w miękkim świetle nocnej lampki dostrzegła, że
Jaxon ma na sobie jedynie bardzo skąpe czarne bokserki, wyraznie
podkreślające rysującą się z przodu wypukłość. Jego nagie ramiona, pierś i
nogi były muskularne i opalone, i widok ten w całej pełni uświadomił Stazy,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspartaparszowice.keep.pl