Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- A co ze szkołą? - spytał Qwill, dla którego młodość była
okresem rozwoju intelektualnego potencjału.
- Z czegoś trzeba zrezygnować. Ale i bez tego kursu ta zmiana
się opłaca, no nie? Posadka menedżera restauracji na sto miejsc to nie
byle co.
- Zależy jeszcze, jaka to restauracja. Ta, w której teraz pracujesz,
ma imponujące menu i niezłą renomę. Pracujesz, kiedy chcesz.
Dostajesz niezgorsze napiwki... A tak w ogóle, pani nie pogardziłaby
kieliszkiem białego wina.
- Mamy nie najgorsze sauvignon blanc.
Hixie skinęła głową na znak, że rekomendacja młodszego
kelnera ją w zupełności przekonuje. Qwilleran zamówił wodę squunk
z plasterkiem cytryny.
- Tylko ma być cienki, jak zawsze - zaznaczył, a pózniej zwrócił
się do Hixie: - Czy wiadomo ci coś o tym lokalu w Kennebeck? Nie
jestem znawcą dań z grilla.
- Urządzony w plebejskim guście. Raz byłam tam podpisać jakąś
umowę, no i wpadliśmy tam kiedyś na kolację z Dwightem.
Cieszy się sporą popularnością, a w sobotnie wieczory jest tam
naprawdę tłoczno. Menu dla głodomorów: góra pieczonej
wieprzowiny z fasolą i sałatą, serwowana na plastikowych talerzykach
z plastikowymi sztućcami. Na górze biuro i mansarda Cheta. W końcu
gdzieś musi się spotykać ze swoją konkubiną.
- Nie wiedziałem, że ma dziewczynę.
- Zaprosił mnie nawet na drinka. Facet ma kupę kasy i bywa
czarujący, ale we wszystkim wietrzy interes. Chciał, aby Dwight
pracował dla niego, ale agencja public relations Dwighta nie obsługuje
polityków.
- Jak sądzisz, po co mu potrzebny Derek?
- No cóż, ten chłopak ma ujmujący sposób bycia. Myślę, że jako
menedżer przyciągnie wielu klientów.
Derek pojawił się z drinkami na tacy.
- Szef kuchni poleca gazpacho na ostro zabielane słodką
śmietanką, a przedtem, jako przekąskę, przepiórkę faszerowaną
śliwkami i grzybami. Jako danie główne szef kuchni proponuje
lutjanusa w pikantnym sosie ze szpinakiem.
- Daj nam chwilę na zastanowienie - poprosił Qwilleran.
Ale zamiast o zamówieniu rozpoczęli rozmowę o nowej pracy
Dereka. Jak zareaguje na to jego nowa dziewczyna? Była to jakaś
kasiasta panienka z Chicago, która poznała Dereka na wakacjach i
postanowiła przeprowadzić się dla niego do Pickax. To ona wysłała go
na kurs menedżerski i - jak głosiła plotka - płaciła za niego czesne.
- Jego narzeczona może jeszcze zgłosić weto... Ale mniejsza o
to. A co trapi ciebie, Hixie?
- Dyktando dla dorosłych. Co sądzisz o tym pomyśle?
- Genialny. Z dyktand zawsze miałem piątkę. Już jako trzylatek
nauczyłem się czytać napisy na pudełku z płatkami śniadaniowymi.
Wcześniej umiałem napisać wyraz  składniki niż  kot .
- W szkole musiałeś być kujonem - powiedziała Hixie.
- Powiedzmy, że byłem bystrym dzieciakiem. No i miałem
loczki.
Hixie zaniosła się śmiechem.
- Chętnie zobaczyłabym twoje zdjęcia z dzieciństwa.
- Wszystkie spłonęły w pożarze - powiedział smutno, zwieszając
głowę. W rzeczywistości wszystkie pamiątki utracił podczas
mrocznego okresu swojego życia. Nie miał nawet zdjęcia swojej
matki.
Cisza, która zapadła po tym literackim wyznaniu, była
dostatecznie długa, aby pozwolić Hixie bez zgrzytu wrócić do
rozmowy o interesach.
- Czy chcesz usłyszeć, kto będzie sponsorował całą imprezę? Ta
oto restauracja, bank, dom pogrzebowy, drogeria, warsztat Gippela,
przedsiębiorstwo XYZ plus instytucje non profit: Centrum Sztuki,
Klub Entuzjastów Pickax i Związek Farmerów.
- Mam coś dla ciebie w tej sprawie zrobić?
- Cóż, potrzebujemy czterech publicznie znanych osobistości,
które poprowadziłyby całą imprezę. Jedna w roli mistrza ceremonii,
druga lektora, trzecia arbitra, a czwarta mierzącego czas.
- W takim razie ja chciałbym mierzyć czas - zaoferował się
Qwilleran.
- W żadnym wypadku! Ty, ze swoim teatralnym głosem,
będziesz idealnym lektorem.
- A nie Pogodny Jimmy? On to dopiero ma dykcję i radiowy
tembr.
- Jimmy będzie mistrzem ceremonii.
- A ja będę występował w drużynie Klubu Teatralnego -
pochwalił się Derek, który podsłuchał ich rozmowę. - Szef chciał,
bym pisał dyktando z ramienia restauracji, ale odmówiłem.
- A co o nowej propozycji pracy sądzi twoja dziewczyna? - [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org