Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Z tego, co wiemy - zaczął Emmert - Hestizo została...
Nie patrząc na niego, Tracę gestem nakazał mu zamilknąć.
Strona 25
joe Schreiber - Czerwone żniwa.txt
Zalała go lawina wspomnień: słyszał głos Zo i widział twarz napastnika - to był
Whiphid, uświadomił sobie, i to największy, jakiego kiedykolwiek widział - jak
ten wyciąga ją i orchideę z komory. Tracę poczuł zaskoczenie siostry
przeistaczające się w ból, gdy w głowę uderzył ją tępy koniec włóczni Whiphida.
Cios pozbawił ją przytomności i Zo padła nieprzytomna na podłogę, wypuszczając z
dłoni kwiat. Whiphid pochylił się, przerzucił ją sobie przez ramię, jednocześnie
chwytając orchideę, i stąpając ciężko, wyszedł z pomieszczenia. I - Przyszedł po
kwiat - powiedział Tracę. Emmert pokiwał głową.
- Orchidea Murakami jest znana ze swojej wrażliwości na Moc. Jest potężna, ale
do życia potrzebuje opiekuna, istoty
o równie wysokim poziomie midichlorianów.
- Czy w momencie porwania był tu ktoś jeszcze?
- Tylko Wall Bennis, dyrektor laboratorium.
; - Nadal jest...
- Nieprzytomny - dokończył Emmert. - W zbiorniku z bactą. Nasi lekarze twierdzą
że za dzień, dwa powinien się obudzić.
- Nie możemy czekać tak długo - powiedział Tracę.-A kamery w strefie
załadunkowej i na lądowisku?
- Nasze czujniki zarejestrowały rano przybycie i odlot nieuprawnionego statku. -
Emmert odwrócił wzrok, speszony. - Musiał korzystać z jakiegoś urządzenia
maskującego, dzięki czemu uniknął wykrycia... ale w końcu wpadliśmy na trop,
cofając się do porannych nagrań.
Sięgnął do kieszeni swojego fartucha i wyciągnął z niej datapad, włączając go w
międzyczasie. Tracę spojrzał na ekran. Zdjęcie przedstawiało hangar,
koncentrując się na podłużnym pojezdzie wyglądającym, jakby ktoś zbił go ze
złomu. Pomimo niezgrabnego kształtu, a może właśnie z tego powodu, ze statku
przebijała obłudna, prymitywna podłość, a jego prosta, zwalista bryła
odstraszała ciekawskich wizją tego, co może czaić się w środku. Na kadłubie
widoczny był częściowo starty ciąg liter i cyfr.
- Może pan to powiększyć? - poprosił Tracę.
Emmert wcisnął przycisk i datapad zaczął przybliżać nazwę statku, aż wreszcie
Tracę mógł ją odczytać:  Mirocaw".
- Ale nie udało nam się jeszcze odczytać sygnału wywoławczego.
- Bo zeskrobano je, aż stały się nieczytelne. To stara przemytnicza sztuczka. -
Tracę zmarszczył brwi. - Mówił pan, że statek korzystał z jakiegoś urządzenia
maskującego?
Emmert skinął potakująco głową.
- Tak, ale...
- Co to? - Tracę wskazał na ekranie linię bladych, błękitno- zielonych
przebarwień wzdłuż lewej strony  Mirocawa". Błyszczały jak nafosforyzowane,
jakby fragment kadłuba pociągnięto opalizującym olejem. - Związki węgla?
- Nie. - Rycerz Jedi pokręcił przecząco głową. - To osad thuliańskiej pary
wodnej, galaktycznej anomalii, mieszaniny postindustrialnego zanieczyszczenia
powietrza i kryształowej mgły. Można się na nią natknąć w raptem trzech
miejscach poza Zrodkowymi Rubieżami.
Spojrzenie Emmerta było pozbawione wyrazu.
- Przygotujcie mój statek - powiedział Tracę. - Odlatuję za pięć minut.
W przeciągu godziny potwierdził swoje przypuszczenia - najbliższe thuliańskie
zwały chmur trwale przesłoniły Kwenn, posępną postindustrialną placówkę na
samych obrzeżach przestrzeni Huttów.
Pod koniec dnia Tracę już tam był. Na stację kosmiczną Kwenn składały się
rozciągające się na wielkim obszarze wnęki dokowania, magazyny i warsztaty,
kantyny i nielegalne sale gry. Starając się nie rzucać w oczy, Tracę odwiedził
tuzin różnego rodzaju przybytków, rozmawiając z pilotami, zbiegami, mechanikami
i istotami z obrzeży, z których składała się ludność stacji. Zwalczając własną
niecierpliwość, kupował kolejne kolejki drinków i wysłuchiwał przydługich, na
pozór bezsensownych monologów knajpiarzy, którym od lat nie trafił się równie
uważny słuchacz. Koniec końców odpowiedzi, których szukał, udzielił mu jednoręki
bothański przemytnik imieniem Gree, wskazując wcześniejsze miejsce pobytu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org