Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

A jednak zdarzyło się i Rand nie miał wątpliwości, że z każdą chwilą pogrążał się coraz
bardziej. Uważał, iż to nie tylko jego wina. Stałe towarzystwo Leigh mogłoby skłonić
świętego do złamania ślubów czystości.
Pod wpływem Leigh Rand zmienił zupełnie zdanie na temat własnego życia, na temat
pracy i uczuć. Pod powierzchowną warstwą nieśmiałości i kompleksów Leigh ukrywała
ironiczne poczucie humoru, radość życia i bujną kobiecość. Rand ze swej natury był
człowiekiem walki, Leigh wolała ustępować. Rand żył według sztywnych zasad honoru,
starannie oddzielając dobro od zła. Leigh, w czysto kobiecy sposób, nie marnowała czasu na
skomplikowane sądy etyczne. Działała, gdy widziała potrzebę swej interwencji. Ani duma,
ani zdenerwowanie, ani obawa przed odrzuceniem nie mogły jej wtedy powstrzymać. Gotowa
była wejść do jaskini lwa, pod warunkiem, że lew cierpiał i potrzebował pomocy.
No i jeszcze pozostawał problem seksu.
Rand znowu wyciągnął się na trawie i na chwilę zacisnął powieki. Dotrzymał obietnicy.
Dotychczas jeszcze siÄ™ nie kochali, lecz wcale nie z powodu jakiegoÅ› idiotycznego
przyrzeczenia. Gdy trzymał ją w swych ramionach, szybko zapominał o honorze i
samodyscyplinie.
Pamiętał jednak, w jaki sposób Leigh reagowała na pocałunki i pieszczoty. Brak
pewności wywarł fatalny wpływ na jej opinię o sobie jako kobiecie. Ta Zpiąca Królewna
potrzebowała do przebudzenia więcej niż jednego pocałunku... Gdy ją pocałował po raz
pierwszy, Leigh zupełnie nie zdawała sobie sprawy ze swego kobiecego uroku. Rand
wiedział, że to się zmieniało. Przy każdym zbliżeniu Leigh zachowywała się coraz śmielej,
wykazywała więcej wiary w siebie, lepiej rozumiała własne potrzeby i prawa.
Rand rozumiał jednak, że jeśli zacznie nalegać na zbliżenie, to skończy się to rozstaniem.
Jednak nalegać musiał, to była jego jedyna broń. Pozostały mu już tylko dwa tygodnie. Przez
te dwa tygodnie musiał jej pokazać, jak wspaniale mogliby razem żyć.
Zmarszczył nagle brwi, usiadł i pochylił się do przodu. Kapela właśnie skończyła grać
szybki taniec cygański. Teraz grali jakąś powolną i romantyczną melodię. Jednak dobrze mu
znana' blondynka gdzieś zniknęła, wokół ogniska dostrzegał tylko obce twarze.
Ogarnęła go panika. Leigh miała dość energii, gdy chodziło o niesienie pomocy innym,
ale brakowało jej zdecydowania. Rand myślał przedtem, że zachwyty chłopca dobrze na nią
wpłyną, ale jeśli ten szczeniak ośmielił się na coś więcej, to...
Zerwał się na równe nogi i już miał zbiec na dół, ale w ostatniej chwili usłyszał
skrzypienie chrustu. Ktoś się do niego zbliżał. W świetle księżyca najpierw ujrzał złote włosy,
następnie spoconą, błyszczącą twarz i nagie ramię. Leigh zgubiła gdzieś różę, buty, szpilki do
włosów, a jednak Rand nigdy w życiu nie widział bardziej podniecającej kobiety. Parę godzin
temu Leigh nosiła bluzkę zapiętą pod szyję, niczym zakonnica. Teraz nie tylko rozpięła
guziki, ale i obnażyła ramię. Próbowała wachlować się chusteczką. Rand co chwila raczył się
rozkosznym widokiem jej falujÄ…cych piersi.
Gdy Leigh wreszcie dotarła do niego, Rand znowu leżał wyciągnięty leniwie na trawie.
 Spójrz, co ze mnie zostało  powiedział.
ROZDZIAA ÓSMY
 Jak mogłeś  sapnęła Leigh  wyciąć mi taki numer? Ten chłopak to nastolatek. Dobrze
wiesz, ile tacy mają siły. Myślałam, że dostanę zawału serca. Dlaczego nie przyszedłeś mi na
ratunek?
 Bo sądziłem, że się świetnie bawisz.
 To najbardziej pożałowania godna wymówka, jaką kiedykolwiek słyszałam, Krieger.
Powinieneś się bardziej wysilić.
Rand podniósł się i podał jej dzbanek ze schłodzoną lodem wodą. Leigh chwyciła go
obiema rękami.
 No, w porzÄ…dku. Wybaczam ci i przywracam ciÄ™ do Å‚ask.
 Dobrze, że tak łatwo można cię zadowolić.
 Umierałam z pragnienia  przyznała szczerze. Rand obserwował, jaki duszkiem
wychyliła cały dzbanek wody.
 Jaka zimna. Zuch z ciebie. Ciekawe, ilu ludzi musiałeś zabić, aby zdobyć lód?
 Obeszło się bez morderstwa, wystarczyła mała wymiana. Ale za te pieniądze mogłem ci
pewnie kupić brylantowe kolczyki.
Oboje wiedzieli, że w europejskich sklepach rzadko bywa lód na sprzedaż.
 WolÄ™ zimnÄ… wodÄ™. Zapomnij o brylantach.
 Mężczyzni marzą o tym, aby usłyszeć takie słowa  zażartował. Jakoś udało mu się
złapać w powietrzu dzbanek z resztkami wody i lodu, którym Leigh cisnęła w odpowiedzi. Po
chwili bezwładnie zwaliła się obok niego na trawę. Rand patrzył na nią z uśmiechem.
 To potrwa chwilę, nim odzyskam siły  uprzedziła go lojalnie.
 Zupełnie nie rozumiem, dlaczego po czterech godzinach nieustannego tańczenia nagle
jesteś zmęczona.
 Cztery godziny? Chyba żartujesz. Nic dziwnego, że tak się zgrzałam.
Leigh położyła ramię pod głowę i potarła plecami o chłodną trawę.
 Muszę przyznać... Nie wiedziałam początkowo, w co się pakujemy. To była znakomita
zabawa. Ponad połowa tych ludzi to poważni ojcowie i matki. Z pewnością nie możesz sobie
wyobrazić, co powiedziałaby na to ciotka Matylda.
 Nie.
 Chlanie wina i pogańskie tańce, jednym słowem jawna rozpusta  roześmiała się
ironicznie. Rand zapamiętał jej słowa. Leigh zazwyczaj bardzo starannie unikała wszelkich
wzmianek na temat swojego życia. Zachowywała się niczym ktoś usiłujący ukryć tajemnicę
swego pochodzenia. Tylko z rzadka wymawiała imię tej wiedzmy. Rand nie mógł inaczej
myśleć o ciotce Matyldzie. Ilekroć Leigh wspominała tę starą megierę, natychmiast traciła
dobry humor.
Tym razem jakoś nie popadła w, przygnębienie. Widocznie tego wieczoru nic nie mogło
popsuć jej dobrego humoru, nawet wiedzmy. Tylko światło księżyca rozpraszało ciemności,
ale Rand widział ją bez trudu. Nie miał żadnych wątpliwości, że świetnie się bawiła. W jej
oczach wciąż jeszcze migotały błyski uniesienia, a na skórze w dalszym ciągu lśniły kropelki
potu.
 Masz jeszcze pragnienie?
 Nie, mam już dość  potrząsnęła głową.
 Jest jeszcze trochÄ™ lodu.
 Kusząca propozycja.  Uniosła się na łokciu i wyciągnęła rękę po kubek.
Zamiast tego Rand wyłowił palcami jedną z ostatnich kostek i przejechał nią po jej czole.
Leigh krzyknęła zaskoczona, pózniej roześmiała się głośno... a pózniej przestała się śmiać.
Podniecenie, cicho niczym skradający się kot, zaczęło dominować nad jej zmysłami. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • NaprawdÄ™ poczuÅ‚am, że znalazÅ‚am swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org