Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Dwa.
- Mogliśmy, póki nie wynająłeś mnie i nie wysłałeś do niej Indiańca - stwierdził Lodziarz. -
Ale jak powiedziałem, powstał przez to wielki problem. Pierwszy, który do niej dotrze, uwolni ją
czy chce, czy nie. - Przerwał na bardzo długą chwilę. - Przelej dziesięć milionów na moje konto -
powiedział niechętnie. - Będę musiał ich odnalezć.
- Myślałem, że nie chcesz się w to w ogóle mieszać.
- Nie chcę - odrzekł Lodziarz. - Ale tylko ja mogę odwołać Gwizdacza. A on zabije każdego,
kogo przyślesz.
- A co z Indiańcem?
- Jeśli jest na nasionach, odleciał gdzieś w krainę marzeń... A jeśli popróbuje zabić
Gwizdacza, będziesz mógł pogrzebać to, co z niego zostanie.
- Ale jeśli jest trzezwy i nie zdoła znalezć Gwizdacza, wybierze się po Wyrocznię.
- Wtedy będę musiał go odnalezć i powstrzymać.
- Jak sam podkreśliłeś, jesteś starym, jednonogim grubasem - powiedział Trzydzieści Dwa. -
Czemu wyobrażasz sobie, że potrafisz go powstrzymać?
- Nie będzie wiedział, po co się tam znalazłem i nie ma powodu, by mnie zabijać - odrzekł
Lodziarz. - I mam nadzieję, że u mojego boku stanie Gwizdacz. - Rzucił ponure spojrzenie
siedzącemu za biurkiem Trzydzieści Dwa. - Masz jeszcze tylko jedną możliwość.
- Jaką?
- Wysadzić całą tę cholerną planetę... I dokonać tego za pomocą samosterujących okrętów,
zaprogramowanych w odległości tysięcy lat świetlnych.
- Nie mamy prawa zabijać dwustu milionów Błękitnych Diabłów tylko po to, by pozbyć się
kogoś, kto może stanowić grozbę! - zaprotestował Trzydzieści Dwa.
- W przeszłości robiliśmy znacznie gorsze rzeczy - zwrócił uwagę Lodziarz.
- Nie chcę przejść do historii jako maniakalny ludobójca!, Lodziarz westchnął.
- Wobec tego będę musiał udać się na Hades i postarać się odnalezć Gwizdacza oraz
Indiańca, zanim oni znajdą Wyrocznię.
- A dlaczego wyobrażasz sobie, że ona pozwoli ci wylądować?
- Znajdę sposób.
Trzydzieści Dwa długo zastanawiał się nad wszystkim, co usłyszał, wreszcie zakłopotany
potrząsnął głową.
- Po prostu nie wiem - powiedział w końcu. - Gdy ty to wykładasz, brzmi rozsądnie... -
Westchnął. - Ale przecież oczekuje się, że zorganizuję skuteczny zamach na Wyrocznię, a my tu
siedzimy i dyskutujemy jak uniemożliwić dwóm zabójcom dotarcie do niej.
- Jak sobie chcesz - oświadczył Lodziarz. - Jestem starym człowiekiem. Mogę sobie
wyobrazić , że dożyję moich dni, zanim ona wywróci Demokrację flakami na wierzch. - Wstał z
miejsca. - Wracam na mój statek. Pozostanę na orbicie jeszcze przez dziesięć godzin. Jestem
pewien, że zarejestrowałeś naszą rozmowę; odtwórz ją temu, kto może zmienić twoje rozkazy. Jeśli
do tej pory nie będę miał od ciebie wiadomości, przyjmę, że nadal chcesz próbować ją zabić i
wrócę na Ostatnią Szansę.
W pięć godzin pózniej Demokracja przelała dziesięć milionów kredytów na rachunek
Lodziarza na Ostatniej Szansie.
Dziesięć minut pózniej Lodziarz uruchomił swój statek i wyruszył na Hades, zastanawiając
się, czy pożyje dość długo, by wydać choć jednego kredyta ze swoich pieniędzy.
24
Gdy zbliżał się do planety, ożyło jego radio.
- Zbliżasz się do Alfy Crepello III - odezwał się głos z obcym akcentem. - Proszę podać
swoje dane.
- Tu  Mysz Kosmosu , numer rejestracyjny 32K1023, pięć standardowych galaktycznych
dni po starcie z Ostatniej Szansy via Philemon II, dowódca Carlos Mendoza.
- Alfa Crepello III jest zamknięta dla nie upoważnionych przyjezdnych.
- Chcę rozmawiać z kierownikiem.
- To niemożliwe.
- Mam mu do przekazania informacje o kluczowym znaczeniu. - Jaki to rodzaj informacji?
- Moja informacja nie jest przeznaczona dla podwładnych - odrzekł Lodziarz. - Muszę
rozmawiać z twoim przełożonym.
- Wyjaśniłem, że to niemożliwe.
- To podaj mi swoje nazwisko i wojskowy numer identyfikacyjny - zażądał Lodziarz. - Chcę
wiedzieć, kto zawinił, gdy twój dowódca zapyta, czemu się z nim nie skontaktowano. Przez chwilę
panowała cisza.
- Proszę zaczekać - usłyszał wreszcie Lodziarz.
Pozwolił sobie na luksus uśmiechu i otworzył puszkę piwa, oczekując aż jego żądanie
zostanie przekazane drogą służbową komuś, kto wreszcie przyjmie na siebie odpowiedzialność. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org