Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miary i nie pozwalał wykorzystać siły. Z pewnością był to najlepszy pałkarz, jaki
kiedykolwiek wstąpił do Kręgu!
Nagle mężczyzna przeszedł do ataku, przebił się przez osłonę Vara, jak gdyby
w ogóle jej nie było i zadał mu cios w głowę. Ogłuszony Var upadł w poprzek
Kręgu. Walka była skończona.
Leżąc z twarzą w śniegu, Var coś usłyszał. Grunt drżał, jakby uderzały w niego
ciężkie stopy: skrzyp, skrzyp, skrzyp. Człowiek, którego słuch nie byłby aż tak
ostry, nie zdołałby tego usłyszeć. Sam Var nie zwróciłby na to uwagi, gdyby jego
ucho nie było przyciśnięte do ziemi.
To był odgłos odległych kroków Wodza.
Zwycięzca stanął nad nim, spoglądając na dół z ciekawością.
 Nieznajomy!  krzyknął na wpół oszalały Var.  Nigdy nie spotkałem
takiego wojownika, jak ty. Błagam cię o łaskę. . .  jego słowa ponownie sta-
ły się niezrozumiałe. Musiał zwolnić.  Nie pozwól tej nocy nikomu wejść do
gospody! Strzeż jej, daj jej czas. . .
Mężczyzna przykucnął, by mu się przyjrzeć. Czy zrozumiał cokolwiek? Było
niesłychane, by pokonany prosił o coś zwycięzcę, cóż jednak innego Var mógł
teraz zrobić?
 ma ze Złego Kraju. . . umrze, jeśli nie będzie miała spokoju. . .
Sam Var również umrze, jeśli się natychmiast nie podniesie. Kto wtedy za-
opiekuje się Soli? Czy Wódz zatrzyma się, by jej pomóc? Nie, jeśli pragnienie ze-
msty jest wciąż silne! Nie. Pomóc Soli mógł jedynie ten nieznajomy, jeśli zechce.
Tak nadzwyczajnym umiejętnościom walki w Kręgu musiały chyba towarzyszyć
honor i wielkoduszność.
Mężczyzna wyciągnął rękę, by dotknąć zranionej nogi Vara. Prześcieradło
rozluzniło się, odkrywając kawałek nabrzmiałej skóry. Przybysz pokiwał głową.
I tak zwyciężyłby Vara, nie był jednak zadowolony, gdy odkrył, że walczył z oku-
lawionym przeciwnikiem. Wstał i wystąpił z Kręgu, zostawiając Vara tam, gdzie
upadł. Założył kurtkę, potem plecak, do którego schował pałki, i oddalił się ścież-
ką w stronę, z której nadciągał Wódz.
Odstąpił gospodę Varowi.
84
Ten niewiele myśląc dzwignął się i pokuśtykał z powrotem do gospody. Obej-
rzał się kilka razy, by spojrzeć na odchodzącego. Wreszcie wszedł do środka i za-
mknął za sobą drzwi.
Nieznajomy wyruszył na spotkanie Wodza. Var był teraz zdany na jego ła-
skę. Kim był ten milczący wojownik i w jaki sposób zdobył tak niewiarygodne
umiejętności? Var wiedział, że nikt w Imperium nie mógłby się mierzyć z tym
człowiekiem w walce na pałki.
Wódz jednak nie walczył na pałki. Co zajdzie pomiędzy nimi, gdy się spotka-
ją? Czy będą walczyć? Rozmawiać ze sobą? Czy przyjdą razem do tej gospody?
A może miną się bez słowa i Wódz przybędzie tu, by znalezć uciekinierów?
Soli poruszyła się i Var zapomniał o wszystkim poza nią.
 Var. . . Var. . .  szepnęła słabo. Pośpieszył do niej. Wracała do zdrowia!
Jeśli tylko będą mieli tę noc. . .
Mieli. Choć Var nasłuchiwał z niepokojem kroków Wodza, nikt nie zbliżał się
do gospody.
Rankiem Soli czuła się dobrze, choć była bardzo słaba.
 Co się stało?  zapytała.
 Użądliła cię ćma ze Złego Kraju. . .  odparł Var.  Tak sądzę. Ożyła,
gdy ogrzałaś ziemię swoim ciałem. Przyniosłem cię tutaj.
 Skąd masz ten siniak?  dotknęła jego czoła.
 Walczyłem z mężczyzną, który chciał się tu wedrzeć.
%7łeby jej nie niepokoić, nie powiedział nic więcej.
Rankiem zabrali ze sobą więcej brezentu, aby móc go rozłożyć na ziemi po-
dwójną warstwą i całkowicie uchronić się przed wilgocią i ćmami. Var wyjaśnił
Soli, że stracili wiele czasu i muszą ruszać w drogę, nie przyznał jednak, że wie,
iż Wódz jest bardzo blisko. Jednak dziewczynka wyczuła jego niepokój.
Tak więc wznowili swą desperacką podróż. Soli była słaba, lecz mogła iść.
Oszołomiona po chorobie nie spostrzegła, że jej towarzysz okulał.
Gdy opuszczali gospodę, Var raz jeszcze spojrzał zaciekawiony na prowadzą-
cą do niej ścieżkę. Kim był ten szlachetny, milczący mężczyzna, który umożliwił
im ucieczkę? Czy kiedykolwiek się tego dowie?
14 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org