[ Pobierz całość w formacie PDF ]
biec?
Całkowite znihczenie Doliny Kopaczy powiedział z przejęciem.
Doliny Kopaczy?! powtórzyła Chex. Cóż za wspaniale dobrana nazwa!
Ale te głupie demony zdewahtowały ją dodał polnik Polney ze smutkiem.
Esk uniósł głowę.
Czuję dym zakomunikował.
Z całą pewnością następny mały smok nadchodził ścieżką z zachodu. Wyśledził ich
i wypuścił kłąb dymu.
Uciekajcie na ścieżkę południową! krzyknął Esk.
Chex i Polney rzucili się w tym kierunku, pozostawiając wschodnio-zachodnią
ścieżkę pustą.
Esk ustawił się tuż przy skrzyżowaniu i czekał. Kiedy smok rzucił się na niego, mruk-
nął nie .
Smok próbował się zatrzymać, ale Esk ponownie powiedział nie . Nogi smoka nadal
biegły i poniosły go ku skrzyżowaniu. W chwilę potem zniknął im z oczu.
Bardzo ładnie powiedziała Chex. Najpierw powstrzymałeś atak, potem od-
34
wrót. Musi dalej biec i straci ślad tego, za czym gonił.
Zrozumiała jego wysiłek lepiej od niego samego.
To jeht htrahliwa magia potwierdził Polney. %7łałuję, że ja nie mam takiego
talentu.
Czy polniki nie mają magii? zapytał Esk.
Niczego hczególnego. Po prohtu umiemy kopać.
Właśnie miałeś nam powiedzieć, co się wydarzyło w Dolinie Kopaczy powie-
działa Chex.
A, tak, całą tę hmutną hihtorię.
Polney zaczął opowiadać o tym, jak głupie demony, które wcześniej dzieliły z nimi
Dolinę, postanowiły niepostrzeżenie zniszczyć przyjazną rzekę Pocałuj-Mniee. Zapew-
ne nie spodobały się im jej meandry, więc przywołały monstrualną magię i wyprosto-
wały rzekę.
Nie ma już zakrętów? zapytała zaszokowana Chex. Sama, oczywiście, była
stworzeniem o estetycznie wygiętych kształtach.
Czy to ma znaczenie? zapytał Esk obojętny na sprawy dotyczące estetyki.
On był stworzeniem o nieregularnie zarysowanej sylwetce, uwypuklonej tu i ów-
dzie.
Oczywiście, że to ma znaczenie! wykrzyknęła Chex, a jej oczy niemal płonęły.
Czy przypuszczasz, że prosta rzeka może być przyjazna?
I dla lądu teh jeht niephyjazna dodał Polney.
Wyjaśnił, że rzeka płynie teraz prostym kanałem i nie zatrzymuje się, by pomóc ry-
bom odizolowanym w dawnych zakolach. Wiele lubiących wodę roślin uschło z tego
powodu, żyzna dolina stawała się doliną jałową. Wilgotna gleba, w której ryły kopacze,
przemieniała się teraz w wysuszony piach i kurz. A ich tunele ulegały erozji. Raj prze-
kształcał się w zniszczoną ziemię. Rzeka nazywała się teraz Zabij-Mniee.
Czy nie możecie wykopać nowych zakrętów dla rzeki do całowania? zapytała
Chex. Czy nie potraficie przywrócić jej pierwotnego kształtu?
Okazało się, że polniki-kopacze nie potrafiły, gdyż demony ustawiły straże, które za-
wracały każdego, kto próbował dobrać się do ich wrogiego tworu. Polniki były kopa-
czami, a nie wojownikami. Były więc bezsilne wobec przemocy demonów. Jeśli nie uda
im się zrekonstruować rzeki, będą musiały odejść ale zdawały sobie sprawę, że żadna
inna kraina w Xanth nie będzie tak dobra jak Dolina Kopaczy. Dlatego Polney wędro-
wał teraz do Dobrego Maga po odpowiedz na ich problem: jak powstrzymać demony,
by nie wtrącały się do przekształcenia rzeki Zabij-Mniee.
To jest zabawne odezwał się Esk. Chex spojrzała na niego.
Nie znajduję niczego humorystycznego w tej sytuacji powiedziała poważnie.
Mam na myśli poszukiwanie Dobrego Maga po to, żeby dowiedzieć się, jak po-
35
wstrzymać innego demona wyjaśnił. Metria przyszła, żeby odebrać mi kryjówkę,
ponieważ tam, skąd przybyła, nie dzieje się za dobrze. Jeżeli te demony mieszkają w Do-
linie Kopaczy i to miejsce im odpowiada, dlaczego ona musiała stamtąd odejść?
Może przybyła z jakiegoś innego rejonu zasugerowała Chex.
Nie. Wspomniała o Dolinie albo może o Pocałuj-Mniee, tego jestem pewien. Pa-
miętam to dokładnie, ponieważ ona...
Nie chciał jednak opowiadać o pocałunkach demonicy, które mu proponowała.
Może ona jeht nieładna powiedział Polney. Może dlatego pozohtali przego-
nili ją.
Nie, ona jest ładnym stworzeniem sprostował Esk. To znaczy, chciałem po-
wiedzieć, że potrafi przyjąć każdą formę, jaką chce, wliczając w to ponętną, to znaczy
seksy, hm, to jest...
Wiemy, o co chodzi zauważyła Chex sucho. Ona cię uwodziła, prawda?
Tak. Proponowała mi, ale ja... ja próbowałem się jej pozbyć. A swoją drogą, co
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspartaparszowice.keep.pl