Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miejsca.
W oczach mistrz Zista zabłysła trwoga zmieszana z rozbawieniem.
 U Tarika, prawda? Kindan ledwo dostrzegalnie skinął głową.
 Mistrzu Zist, wiesz, dokąd mają jechać platformy?  zapytała Tarri.
Po jej minie Kindan poznał, \e spodziewa się odpowiedzi przeczącej.
 Jeśli skręcisz na rozwidleniu w drugą stronę, trafisz prosto do składu  odparł mistrz Zist
spokojnie.
Tarri skinęła głową na znak podziękowania i odwróciła się do innych kupców, wydając polecenia.
Po chwili znów przemówiła do harfiarza.
 Przypuszczam, \e górnik Natalon będzie chciał porozmawiać o zapasach i o cenie za węgiel.
 Górnik Natalon jeszcze pracuje. Poprosił mnie o pełnienie obowiązków gospodarza  odparł
harfiarz z ukłonem, wskazując ręką siedzibę Natalona.  Jeśli raczysz pójść ze mną, będziesz
mogła odświe\yć się po długiej drodze. Tarri skwapliwie wyraziła zgodę i razem ruszyli do
warowni.
 Wiesz, dokąd mamy iść?  zapytał jeden z uczniów, niewiele starszy od Kindana.
 Zwróć się do niego  powiedziała Milla, wskazując podopiecznego harfiarza.  Mo\e
rozlokujesz uczniów, Kindanie, podczas gdy ja ugoszczę kupców? Kindan był zawiedziony, \e
ominie go okazja wysłuchania najświe\szych plotek, ale musiał przyznać, \e kucharka sprytnie go
przechytrzyła.
 Jestem Kindan  przedstawił się.  Chodzcie ze mną, znajdziemy wam domy.
W końcu udało mu się ulokować czterech, dwóch starszych i dwóch młodszych, u Dary, \ony
Tarika  głównie dzięki zawoalowanym aluzjom, \e zyska ogromny szacunek, biorąc pod swój
dach tylu nowych uczniów. W oczach Dary, z początku nieufnych, rozbłysnął niekłamany
zachwyt, gdy wyobraziła sobie, jakie wra\enie wywrze na mę\u. Kindan przypuszczał, \e Tarik
wy\ej sobie ceni święty spokój ni\ dumę, i był pewien, \e starszy górnik wcale nie będzie
zachwycony.
śona Toldura, Alarra, z radością przyjęła starszego ucznia Menara i młodego Gulegara, a Noria
wzięła Regellana. Kindan przekonał ją, \e chłopak będzie się zmieniać na szychtach z Zenorem,
zapewniając jej stały kontakt z kimś, kto zna  dorosłe słowa . Po rozmieszczeniu uczniów Kindan
wrócił do domku harfiarza, \eby się umyć, przebrać i zabrać bębny. Zdziwił się, słysząc cichy
płacz dochodzący z gabinetu mistrza. Była to Nuella. śary w pokoju przygasły; nikt nie miał czasu
ich zmienić.
 Co się stało?  zapytał.
Podniosła głowę na dzwięk jego głosu.
 Ja& ja& miałam mieć lekcje z mistrzem Zistem  powiedziała.  Pomyślałam, \e mo\e coś zle
zrozumiałam, więc wróciłam do domu& a tam usłyszałam, jak mistrz rozmawia z kimś innym.
Dlatego przyszłam tutaj.
 Słuchaj, wszystko się pomieszało, bo przybyła karawana.
 Nie słyszałam bębnów.
 Pewnie dlatego, \e jeszcze nikogo nie ma na  połowie  powiedział Kindan, nawiązując do
stanowiska bębnów; w połowie drogi pomiędzy Warownią Crom a Obozem Natalon.  Ja pierwszy
ich zauwa\yłem, a potem cały czas biegałem między Mistrzem Zistem a twoim ojcem.
 Ale z mistrzem rozmawiała jakaś dziewczyna.
 To Tarri, która przyprowadziła karawanę.
 Dziewczyna mo\e być kupcem?  zdziwiła się Nuella.
Kindan wzruszył ramionami.
 Czemu nie? Chocia\ myślę, \e Tarri wcale nie jest taka młoda. Jest ju\ czeladnikiem,
wnioskując z węzłów na ramionach.
Nuella prychnęła.
 Słyszałam, jak Milla mówiła, \e dziewczyny mogą być kucharkami albo matkami, bo podobno
tylko do tego się nadają. Skar\yła się mojej mamie.
 Nie rozumiem, czemu się uskar\ała  powiedział Kindan bez namysłu.  Jest całkiem dobrą
kucharką.
 Mama chce, \eby dziecko miało na imię Larissa.  Nuella nagle zmieniła temat.  Martwi się,
\e nie będzie widziała. Nie chce& Kindan zrozumiał, \e Nuella zdradza mu swój sekret.
 Jestem pewien, \e będzie  powiedział tonem zapo\yczonym od Mistrza Zista. Nuella usłyszała
ró\nicę i ściągnęła brwi.
 Mama mówi, \e zaraz po urodzeniu nie mo\na poznać  podjęła.  Niekiedy mija du\o czasu,
nim straci się wzrok.  Nerwowo zagryzła usta, po czym podjęła z pośpiechem:  Ja widziałam
do trzech Obrotów. Potem& potem wszystko zaczęło się rozmazywać i ciemnieć. Teraz widzę tylko
plamy& Wstała z krzesła ze zdeterminowaną miną, wyciągnęła rękę, \eby namacać ścianę, i
podeszła do Kindana.
 Na szczęście mistrz Zist nie przestawia mebli  powiedziała z ulgą.
 Wiem, skrzyczał mnie, kiedy to zrobiłem.
 Ojciec boi się, co powiedzą ludzie, kiedy się o mnie dowiedzą. Dlatego tak się cieszył, gdy Tarik
się wyprowadził. Raz mało brakowało, a Cristov odkryłby naszą tajemnicę.
 Dlaczego twój tata się martwi? Nuella zmarszczyła czoło i ze złością potrząsnęła głową.
 Boi się, \e zostaniemy odrzuceni  odparła z goryczą.
 Odrzuceni? Przecie\ nie robicie nic złego.  Kindan zastanowił się, dlaczego górnik Natalon w
ogóle bierze pod uwagę najwy\szą karę, czyli wykluczenie ze społeczności.
 Nie o to chodzi. Problem w tym, \e jego matka te\ była ślepa. Wiesz, niewielu ludzi jest
niewidomych.
Kindan pokiwał głową.
 Wiem.
 Kilka razy słyszałam, jak rozmawiał o tym z mamą. Kłócili się, prawdę mówiąc. Tata boi się, \e
ludzie zaczną się zastanawiać, co jest nie w porządku z nim, skoro ma ślepe dzieci. I \e przestaną
mu ufać. I \e \adna dziewczyna nie będzie chciała wyjść za Dalora.  Ciszej dodała:  Uwa\a te\,
\e ja nigdy nie wyjdę za mą\.
 Dlatego chce cię chować w sekrecie?  zapytał Kindan. Nuella przytaknęła.  Nie rozumiem,
jak sobie to wyobra\a. Mistrz Zist wie, ja wiem, Zenor wie. Byłoby dziwne, gdyby pewnego dnia nie
dowiedzieli się inni.
Nuella parsknęła.
 Niektórzy, choć mają idealnie zdrowe oczy, widzą tylko to, co chcą zobaczyć. Zwykle ubieram
się podobnie do Dalora. Raz Milla dosłownie się o mnie otarła i nawet nie zauwa\yła, \e coś jest
nie w porządku.
 Ale byłoby gadania, gdyby się zorientowała.
 Tak, zgadza się  przyznała Nuella gorzko.  A potem wuj Tarik rozpuściłby plotkę po całym
obozie.  Skoro nie mo\e mieć normalnych dzieci, czy mo\e być dobrym górnikiem? Kindan
uwa\nie przemyślał jej słowa. Wyobraził sobie, jak Tarik złośliwie rozpowiada takie bzdury i
znajduje chętnych słuchaczy. Na pewno swoich kolegów. Oni puściliby plotkę dalej. Gdyby zdarzył
się kolejny wypadek, podobny do zaczadzenia w warowni, znalezliby się tacy, którzy doszliby do
przekonania, \e górnik Natalon rzeczywiście nie nadaje się na przywódcę kopalni.
 Tak czy siak, wszystko kiedyś się wyda  powiedział.
Nuella pokiwała głową.
 Powtarzam to tacie od samego przyjazdu. Nie chcę \yć w ukryciu. Ale on stale mi mówi, \e
trzeba zaczekać na odpowiednią porę. Miał nadzieję& przed zawałem& Kindana \al ścisnął za
gardło, gdy przypomniał sobie wszystko, co stracił w wyniku katastrofy. Mistrz Zist przydzielał mu
tyle zajęć, \e tylko we śnie wspominał przeszłość i swoją rodzinę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org