X

Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

domu, lecz swym zachowaniem wpłynąłeś na zmianę mojej
decyzji. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że Gis, konstru�
ując ten plan, chciał jak najlepiej. Szkoda, że po raz pierwszy
w życiu się pomylił. Może pan też powtórzyć swemu kuzy�
nowi Brandtowi, że nie zawaham się opublikować w mojej
gazecie artykułu o hipokryzji innego pańskiego krewnego,
wielebnego Homera Blackwooda. Najwyższy czas, by szer�
sza publiczność dowiedziała się, jak pan i on traktujecie ko�
biety.
Odwróciła się i opuściła gabinet. Ale nie przez drzwi,
tylko korzystając z sekretnego przejścia, zamaskowanego
boazerią. Znała je, gdyż Kapitan niewiele miał przed nią
tajemnic. Natomiast wszystkich innych lubił zwodzić
i wystawiać do wiatru. Podczas gdy domownicy myśleli,
że pilnie pracuje nad czymś w swoim gabinecie, on mógł
oddawać się w drugim końcu domu całkiem innym przy�
jemnościom.
Gerard bezmyślnie wpatrywał się w miejsce, gdzie znik�
nęła. Nie wiedział, co ma dalej czynić. Nie wiedział też,
czym Homer naraził się tej kobiecie. Co za nowe głupstwo
popełnił, że ta wściekła sufrażystka chce teraz poznęcać się
nad nim w tym swoim szmatławcu? I jak w ogóle dowiedzia�
ła się o skłonności Homera do kobiet? Po co pytać, gdy
odpowiedz jest znana. Oczywiście, opowiedział jej o tym
Kapitan.
Pierwszą osobą, którą Gerard spotkał po opuszczeniu ga�
binetu, był Brandt. Kuzynowi spieszno było porozmawiać
z nim o krzywdzącym rodzinę testamencie, tymczasem za�
skoczony został pytaniem: Skan Anula43, przerobienie pona.
- Co to za nowe szaleństwo popełnił nasz Homer, że ta
Slade chce go obsmarować w swojej gazecie?
O takim a nie innym rozporządzeniu przez zmarłego swo�
im majątkiem Gerard nie chciał dyskutować. Wiedział, że bę�
dzie jeszcze musiał przejść przez czyściec skarg i żalów mat�
ki i ojca. Dodatkowych utyskiwań po prostu nie zniósłby.
Brandt znalazł się w sytuacji człowieka, który zaszedł do
restauracji zjeść krwisty befsztyk, a mówią mu, że to lokal
dla jaroszy. Podobnie jak wszystkim, tak i jemu leżał na ser�
cu los fortuny Schuylerów. Miał nadzieję, że Gerard, który
formalnie dziedziczył, ma jakiś jasny pogląd na tę sprawę.
Tymczasem jednak musiał odpowiedzieć na zadane pytanie.
- No cóż, chciałem jakoś temu zapobiec, oczywiście w tro�
sce o dobro rodziny. Zapewne trudno będzie ci w to uwierzyć,
ale Kapitan wydał go przed nią, opowiedział jej o wszystkich
jego sprawkach. Słyszałem na własne uszy, jak po jednym z
kazań Homera, w którym nasz wielebny piętnował grzech i nie-
moralność, wykrzyknął, że nie ma nic przeciwko świętemu ła�
jącemu grzeszników, lecz krew w nim się burzy, gdy taki nie�
poprawny stary wszetecznik wskazuje innym prostą drogę cno�
ty. Kapitan nie znosił hipokryzji, dlatego namówił ją, by zajęła
się starym oszustem w swojej gazecie. I gdyby nie nagła śmierć
Kapitana, pewnie artykuł o Homerze już by się ukazał. Torry
Slade zebrała niewątpliwie wszystkie materiały na temat pro�
wadzenia się naszego kuzyna na przestrzeni ostatnich dwudzie�
stu lat. A już na sto procent wspomni o jego romansie z żoną
Mertona Spencera...
Brandtowi w końcu udało się odetchnąć. Do tego stopnia
zatracił się w mówieniu, że aż w kącikach jego ust pojawiła
się piana.
- Tak, Homer od lat hula na całego - przyznał Gerard na
swój zwykły sardoniczny sposób. -I utrzymujesz, że ona ma
w ręku dowody, a nie opiera się tylko na plotkach i pogłoskach?
- Wiem to z jej własnych ust. Gdy niedawno spotkałem
się z nią w sprawie Homera, powiedziała mi, że jest w posia�
daniu obciążających go listów, choć Bóg raczy wiedzieć, ja�
kim sposobem znalazły się w jej posiadaniu. Prosiłem ją, by
nim zdecyduje się zniszczyć jego reputację, pomyślała o ca�
łej naszej rodzinie. Odparła na to, że świat powinien zostać
powiadomiony o jego hipokryzji. Homer w jej oczach jest
przykładem moralisty, który w tajemnicy przed wszystkimi
praktykuje niemoralność. W gruncie rzeczy jednak powoduje
nią całkiem kobieca stronniczość. Czuje się obrończynią ko�
biet wykorzystywanych przez mężczyzn. Nadchodzą czasy,
Gerardzie, gdy tacy Homerowie, nazwijmy ich po imieniu,
psami na kobiety, będą stawiani pod pręgierzem opinii pub�
licznej.
- Z drugiej strony zaroi się od krzyżowców w spódnicach
- rzekł z przekąsem Gerard. - Myślę tu o naszej pani Slade.
Ciekaw jestem tylko, jak w kontekście sprawy Homera
usprawiedliwi swoją rolę kochanki Kapitana.
Brandt podrapał się po głowie.
- Obawiam się, że ta diablicą ma odpowiedz na wszyst�
ko. Gdy bowiem we wspomnianej rozmowie wytknąłem jej
tę oczywistą niekonsekwencję, odparła, że ona i Kapitan nie
ukrywali swego związku pod maską cnoty. Ona chce zwal�
czać hipokryzję, nie zaś niemoralność jako taką.
Mimo woli Gerard poczuł coś w rodzaju szacunku dla
osoby, która miała odwagę realizować swoje zasady w pra�
ktyce, jakkolwiek wątpliwe by one były.
- Sądzę, że mówi prawdę, gdy przyznaje się do posiada�
nia niezbitych dowodów - rzekł z powagą w głosie. - Ina�
czej musiałaby się liczyć z oskarżeniem o zniesławienie.
- Racja - przyznał Brandt, cokolwiek już zmęczony te�
matem. - Prawdą wydaje się również, że Kapitan walnie do�
pomógł w ich zdobyciu. Nienawidził Homera i chciał, by do�
brano mu się do skóry.
Gerard zamyślił się. Sytuacja nie była wesoła. Należało
podjąć zdecydowane działania. Po skandalu z testamentem,
o którym jutro dowie się cały Nowy Jork, Schuylerom gro�
ziła kolejna kompromitacja. Mogło to mieć fatalne skutki dla
przyszłości rodziny.
- Będę próbował wytrącić jej broń z ręki. Między innymi
użyję argumentu, że dziedzicząc część majątku Kapitana, sta�
ła się niejako członkiem naszej rodziny. Powinna dać się
przekonać.
Brandt potrząsnął głową. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.