Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Niemieckie samoloty niszczone były przez radzieckich myśliwców i dowódca 8 armii lotniczej, generał
Timofiej Chriukin, żartobliwie wytykał generałowi Malinowskiemu, że narażają się jego lotnicy, a konserwy
konsumują żołnierze 2 armii.
Po odprawie na wysuniętym stanowisku dowodzenia generała Malinowskiego forsowny marsz kolumn
został jeszcze bardziej przyspieszony. Czołowe dywizje obydwu korpusów maszerowały teraz niemal bez
odpoczynku. %7łołnierze szli w milczeniu. Zewsząd rozlegały się tylko komendy;  Szybciej! Szybciej!
Kiedy skończy się ten piekielny marsz, myślał mijając konno swych żołnierzy dowódca 13 pułku 3 DP,
podpułkownik Margiełow. Gdzie jest ten front? Dokąd idziemy?
Podpułkownik Margiełow domyślał się, że Stalingrad już dawno pozostał gdzieś w tyle i że maszerują
na południowy zachód, na spotkanie niemieckich dywizji pancernych, które zamierzają uwolnić z kotła
armię Paulusa. Nie wiedział jednak, ani dokąd idą, ani jakie ich czeka zadanie. Martwił się, ze żołnierze
opadają z sił i że na miejscu mogą nie podołać trudom ciężkiej walki.
Zbliżając się do czoła kolumny natknął się na dowódcę 9 pp, pułkownika Stacurę. Był on również na
koniu i sprawdzał ogon kolumny podległej rnu jednostki. Stacura wyciągnął kapciuch z tytoniem. Skręcili i
zapalili.
 Jak myślisz  spytał Margiełow  długo jeszcze będziemy tak pędzili na złamanie karku?
 Nie mam pojęcia. Pułkownik Calikow milczy jak zaklęty, Może i on niewiele wie?  dodał po
chwili.
 Słyszałem, że na najbliższym postoju Calikow wezwie nas do siebie. Może się czegoś dowiemy. Ale
martwię się o żołnierzy, a jeszcze bardziej o konie. Czy wytrzymają to tempo?
 Nie martw się, Wasiliju Filipowiczu, wytrzymają  pocieszył kolegę Stacura.  Gorzej, że tyły nie
nadążają. Naszych kuchni wciąż nie widać. I podobno czołgiści mają kłopot z paliwem. Ale to już jest ich
zmartwienie. No, na razie!
Pułkownik Stacura spiął konia i zniknął w ciemnościach, a Margiełow przystanął, aby przepuścić
kolumnę swego pułku.
CIOSY NA SKRZYDLE
Radzieckie dowództwo z niepokojem spoglądało na niemiecki przyczółek w widłach Czyru i Donu i od
pewnego czasu przygotowywało się do jego likwidacji. Czyr, prawy dopływ Donu, wpadał doń w rejonie
stanicy Niżnie-Czyrskiej, a kilka kilometrów na północny wschód znajdował ujście lewy dopływ Donu,
rzeka Myszkowa. Tuż za tym ujściem, w jednym z licznych zakoli, przy stanicy Wierchnie-Czyrskiej,
niemiecki przyczółek obejmował również wąski pas terenu na wschód od Donu (przylegał do linii kolejowej
biegnącej z Morozowska przez Ryczkowski do Stalingradu). Przyczółek ten, nazywany w literaturze
radzieckiej  ryczkowskim , począwszy od 2 grudnia nieustannie atakowały, podobnie jak całą obronę
niemieckiego 48 KPanc, wojska 5 armii pancernej Frontu Południowo-Zachodniego. Dowództwo Grupy
Armii  Don ze swej strony ciągle wzmacniało swe wojska nad Czyrem i likwidowało grozne włamania
radzieckiej 5 APanc przeciwuderzeniami 11 DPanc i 336 DP. W rezultacie Armii Czerwonej nie udało się
zlikwidować przyczółka ryczkowskiego. W tej sytuacji Kwatera Główna Naczelnego Dowództwa
postanowiła wprowadzić do działań na tym odcinku jeszcze jedną armię  5 armię uderzeniową.
Armia ta formowana była od podstaw, a na jej czele stanął dotychczasowy zastępca dowódcy Frontu
Stalingradzkiego generał Markian Popow. W jej skład weszły przekazane z odwodu Kwatery Głównej dwie
dywizje piechoty oraz trzy lewoskrzydłowe dywizje piechoty 5 APanc. Wzmocnić ją miał 7 KPanc
(przeniesiony na front pod Stalingrad z rejonu Saratowa), który po wyładunku na stacji kolejowej
Kaczalinska miał się skoncentrować po przeszło stukilometrowym marszu na południe od Stalingradu.
W połowie drogi do rejonu koncentracji kolumnę 7 KPanc, w której znajdował się jego dowódca,
generał Paweł Rotmistrow, dopędził adiutant generała Wasilewskiego. Dowódca korpusu został pilnie
wezwany do sztabu Frontu Dońskiego.
W Zawarykinie Rotmistrow zameldował się 9 grudnia w godzinach popołudniowych. Generał
Wasilewski był w złym humorze. Nie prosząc przybyłego, by usiadł, powiedział:
 Naczelny Dowódca wyraził mi swoje niezadowolenie, więcej nawet, oburzenie, że minęły dwa
tygodnie, a my nie zlikwidowaliśmy przyczółka niemieckiego w rejonie chutoru Ryczkowski. Dwa korpusy,
piechoty i kawalerii, nie mogą go opanować. Towarzysz Stalin polecił mi, abym powierzył to zadanie
waszemu korpusowi. Dlatego wezwałem was. Ile potrzebujecie czasu na przygotowanie uderzenia na
Ryczkowski?
 Co najmniej dwie doby  odpowiedział Rotmistrow.
 Dużo  skrzywił się Wasilewski.  Nieprzyjaciel może was uprzedzić.
 Korpus znajduje się jeszcze w marszu  tłumaczył Rotmistrow.  A poza tym nie znam sytuacji w
rejonie Ryczkowskiego.
Odpowiedz ta wyprowadziła generała Wasilewskiego z równowagi.
 Towarzysz Stalin rozkazał wam natychmiast zlikwidować ten diabelski przyczółek! Czy wy to
rozumiecie?  powiedział podniesionym głosem.
 Proszę więc zameldować towarzyszowi Stalinowi  odparł Rotmistrow  że potrzebuję co
najmniej dwa dni na przygotowanie operacji.
Generał Wasilewski patrzył przez chwilę na Rotmistrowa, jakby go ujrzał po raz pierwszy w życiu, po
czym już spokojnym głosem powiedział:
 Dobrze. Wracajcie do swego korpusu i połączcie się z dowódcą piątej armii uderzeniowej, generałem
Popowem, któremu od tej chwili jesteście podporządkowani pod względem operacyjnym.
W drodze powrotnej Rotmistrow, który przeżył mocno tę nieprzyjemną rozmowę, wrócił myślami do
swego pierwszego spotkania z generałem Wasilewskim, do spotkania sprzed pół roku, kiedy to jego korpus
w składzie 5 APanc przygotowywał się do natarcia w rejonie Jelca. Wówczas generał Wasilewski był szefem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org