Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Lekkim ruchem nałożył jej platynowo-diamentową obrączkę. Teraz jej
kolej. Tępo powtarzała za pastorem swoją kwestię, modląc się, by ten ślub
nie okazał się takim samym błędem jak jej pierwsze małżeństwo. Zaufała
wtedy Tommy'emu, a ten ją zdradził. Czy z Adamem będzie tak samo?
Nałożyła Adamowi szeroką, platynową obrączkę. Ponieważ odmówił
wpisania jej zastrzeżeń dotyczących współżycia do kontraktu, mogła liczyć
tylko na to, że jednak dotrzyma słowa. Czy powstrzyma się od próby
62
RS
skonsumowania małżeństwa jeszcze dzisiejszej nocy? A potem? Czy mogła
mu ufać? Trochę za pózno, by się martwić, nieprawdaż?
- Ogłaszam was mężem i żoną. Gratuluję panu i pani Garrison. -
Usłyszała głos pastora.
Pani Garrison. Zanim to do niej dotarło, Adam wziął jej twarz w dłonie
i pocałował ją. To nie był ostrożny, biznesowy pocałunek na
przypieczętowanie interesu. Całował ją, jakby był pewien, że nie jest jej
niemiły. Rozsunął językiem jej wargi. Ogarnęła ją pokusa. Umiał całować,
wiedziała zresztą, że ze swoim doświadczeniem musi umieć.
Od czasów Tommy'ego nie miała żadnego kochanka, a i Tommy był
tylko dwudziestotrzyletnim, niezdarnym, samolubnym draniem. Mężczyzni,
z którymi była przed nim, nie byli wcale lepsi. Pocałunek Adama był
niczym obietnica spełnienia i czuła, że traci kontrolę. Każdym zmysłem
chłonęła jego smak, zapach i dotyk. Hormony szalały w niej w oczekiwaniu
na koniec trwającego dziewięć lat celibatu. Wbiła stopy w piasek i mocno
wtuliła się w Adama. Miała ochotę oddać mu się całkowicie, jak gdyby
chciała sprawdzić, czy w życiu może być tak, jak opisują to w romansach,
które czytywała. Prawie nie słyszała skrzeczących nad ich głowami ptaków
ani uderzających o brzeg fal. Dopiero śmiech Cassie przywołał ją do
porządku. Co ja najlepszego robię, pomyślała i wyrwała się gwałtownie.
Adam oddychał ciężko. W jego oczach dostrzegła żądzę. Zrozumiała,
że popełniła poważny błąd. Miała co prawda na koncie różne mało
chwalebne wyczyny, których się wstydziła, ale nigdy nie podpuszczała
seksualnie żadnego mężczyzny. A ten pełen pasji pocałunek był przecież jak
obietnica, której za żadne skarby nie zamierzała dotrzymać.
- Jest na tyle trzezwa, by podejść do telefonu? Lauryn usłyszała głos
Adama i o mało nie zakrztusiła
63
RS
się szampanem. To był jej drugi kieliszek od czasu, kiedy Cassie i
Brandon wyszli. Wcześniej wypiła jeden do obiadu i tortu. Tak czy owak,
lepiej przerzucić się na kawę, jeżeli nie chce, by ta noc zakończyła się
podobnie jak wieczór z Tommym w Tijuanie. Wieczór, którego nie
pamiętała. .. Topienie smutków i wątpliwości w alkoholu nie wychodzi na
dobre.
Adam stał na balkonie za szklanymi drzwiami. Do ucha przyciskał
słuchawkę.
- Poczekam przy telefonie. Poszukaj jej, Lisette. Lauryn uzmysłowiła
sobie, że nie mówi do niej. Odwrócił się i ich spojrzenia się spotkały. Potem
jego wzrok ześlizgnął się ku jej nogom i stopom. Jego krawat był po-
luzowany, a koszula rozpięta na piersi, ale wcale nie wyglądał na kogoś, kto
czuje się swobodnie. Przeciwnie, był spięty. Odsunął słuchawkę od ust i
zwrócił się do Lauryn.
- Dzwonię do matki, żeby jej powiedzieć o ślubie. Chcesz do kogoś
zadzwonić?
- Nie, dziękuję.
- Masz jakąś rodzinę? Nie spytałem wcześniej, czy chciałaś może
kogoś zaprosić.
- Mam tylko... matkę. Ale ona wyjeżdża za kilka dni na
dwutygodniowy rejs po Pacyfiku. Nie chciałam jej kłopotać.
Ten rejs Susan i ojciec Lauryn zaplanowali przed jego śmiercią. Susan
postanowiła wykorzystać bilety, mimo wszystko. Chciała, by popłynęły we
dwie, ale Lauryn nie była jeszcze gotowa, by wybaczyć jej kłamstwa. Nie
mogła też zrezygnować ze swoich planów.
- Nie przeszkadza ci, że się dowie o naszym ślubie z gazet? Brandon
wysyła jutro zawiadomienia.
64
RS
- Mieszka w Sacramento. Nie sądzę, by tamtejsza prasa była tym
zainteresowana.
- Pewnie masz rację.
- Powiem jej, jak wróci.
A może nawet nigdy. Po co miałaby znów rozczarowywać macochę?
Zwłaszcza teraz, gdy ich stosunki i tak były napięte.
Adam zesztywniał nagle i odwrócił się od okna. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Naprawdę poczułam, że znalazłam swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org