Photo Rating Website
Home Maximum R The Cambr 0877 Ch09 Niewolnica

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zawód tym, na których nam zale\y. Jednak mogę ci przysiąc, Cassie, \e go nigdy świadomie nie
skrzywdzÄ™.
- Mo\esz nie mieć takich zamiarów - przyznała - ale wiem, \e to nieuniknione.
- Wolisz pozbawić go mojego towarzystwa, ni\ zaryzykować, \e mógłbym sprawić mu
przykrość?
- Tak - odparła głucho. - I niech tak zostanie.
- Stałaś się bardzo ostro\na jak na osobę, która nigdy nie bała się ryzyka.
- Bo się sparzyłam. Dostałam nauczkę.
Cole popatrzył jej przenikli wie w oczy, a potem zapytał:
- Kto ci to zrobił, Cassie?
- I ty o to pytasz?
- To nie byłem tylko ja. To niemo\liwe. Czy to ojciec Jake'a? Czy na nim te\ się zawiodłaś?
- Tak - odparła. I była to szczera prawda, choć Cole się tego nie domyślał. - To przez niego nie
byłam ju\ W stanie zaufać \adnemu mę\czyznie.
- Ja to zmieniÄ™ - rzekÅ‚ z przekonaniem. - Daj mi tylko szansÄ™·
Niestety, to niemo\liwe, pomyślała, kiedy pocałował ją w czoło i odszedł. Cole był ostatnim
człowiekiem, który mógłby wpłynąć na zmianę jej opinii na temat zaufania.
ROZDZIAA 1O
Cole potraktował niechęć Cassie jak wyzwanie. Postanowił udowodnić jej, \e nie ma racji,
izolując go od Jake'a. Zamierzał tak\e ponownie zawrócić jej w głowie.
Oczywiście zdobywanie względów kobiety, której matka dopiero co przeszła powa\ną operację,
a przyjaciółka była w \ałobie, wymagało pewnej inwencji. Zbyt natarczywe próby mogłyby tylko
wzbudzić w niej niechęć. Pozostawała subtelność, a cecha ta nigdy nie była mocną stroną
Davisów. On sam odziedziczył po ojcu skłonność, by dą\yć do celu choćby po trupach. Dlatego
wiedział, \e cię\ko mu będzie okiełznać swoją naturę i obrać drogę podstępu i sztuczek. Zrobi to
jednak, bo nie ma wyjścia. Gra toczy się o zbyt wysoką stawkę, \eby mógł ryzykować.
Zgodnie z obietnicą pojawił się punkt trzecia, \eby zawiezć Cassie do Karen. Przyniósł te\ nową-
grę komputerową dla Jake'a i ... nic dla Cassie. Nagrodą był cień zawodu w jej oczach. Był
pewny, \e następnym razem zastanowi się, zanim odrzuci jego propozycję.
Tymczasem Jake oglądał grę z podnieceniem, a zarazem jakby przygnębieniem, którego
przyczyn Cole nie mógł zrozumieć.
- Coś nie tak, chłopcze? Myślałem, \e ci się spodoba. Właśnie ukazała się na rynku. Nie masz
jej jeszcze, prawda?
J ake potrząsnął głową.
- Bardzo się cieszę, ale ... - Spojrzał spłoszony na matkę, a potem dodał: - Ja nie mam
komputera. Mama nie chce mi kupić, zwłaszcza po tym, co zrobiłem.
- Jake'u Collins, jak śmiesz twierdzić, \e nie chcę ci kupić komputera z zemsty czy za karę -
oburzyła się Cassie. - Przecie\ wiesz, \e mnie po prostu na to nie stać. A poza tym dowiodłeś, \e
jesteÅ› nieodpowiedzialny.
Cole chciał zabrać głos, ale jeden rzut oka na Cassie sprawił, \e zmienił zdanie. Gdyby
zaproponował, \e kupi chłopcu komputer, na pewno by się nie zgodziła. Poza tym, po 'tej aferze
z Internetem, ,trudno się dziwić jej obawom.
- Mo\e mogłybyśmy kupić mu komputer na Gwiazdkę? - odezwała się Edna, która ju\ wróciła z
kliniki i miała kontynuować leczenie.
- Do świąt jeszcze daleko - zaprotestował Jake. - A ta gra jest fantastyczna i chciałbym ją
wypróbować ju\ teraz.
- A gdybym tak po\yczył mu jeden ze starych komputerów, które mam w domu? - odezwał się
Cole. - Oczywiście bez modemu, \eby nie mógł się podłączyć do Internetu.
- Sama nie wiem - odparła Cassie z wahaniem.
- Mamo, proszę - odezwał się J ake błagalnym tonem.
- To tylko po\yczka - nalegał Cole. - Po co ma się niepotrzebnie kurzyć na ranczu.
- Niech ci będzie - zgodziła się z westchnieniem. - Oczywiście o ile nie jest ci potrzebny. No i
bez modemu.
Nie mogła wiedzieć, \e miał ich całą masę, a to z powodu szybko zmieniającej się technologii
oraz potrzeby, zeby być na bie\ąco w bran\y. Mógłby bez problemu po\yczyć chłopcu jeden z
najnowszych modeli, postanowił jednak wybrać starszy, by nie deprymować Cassie.
- Bez Internetu - powtórzyła Cassie. - Zrozumiano?
- Tak - westchnÄ…Å‚ Jake ..
- Jutra ci go przywiozę - zwrócił się do niego Cole. - Co ty na to?
- Wspaniale - ucieszył się Jake. - Poka\e mi pan, jak się układa programy?
- Oczywiście, je\eli tylko chcesz się tego nauczyć - obiecał Cole, po czym dodał: - To cię\ka
praca.
- Nie szkodzi. Ja te\ otworzę któregoś dnia firmę komputerową takjak pan. - Jake chwycił Cole'a
za rękę. - Chodzmy do mojego pokoju poszukać miejsca na komputer.
Cole był wzruszony objawami uwielbienia, jakie okazywał mu Jake. Po latach spędzonych z
ojcem, komputerowym analfabetą, który przy tym lekcewa\ył jego pracę, miło było na odmianę
mieć przy sobie kogoś, kto podzielał jego pasję. Jake był miłym chłopcem, a Cassie nie
szczędziła starań, \eby go dobrze wychować. Pomyślał, \e musi jej o tym powiedzieć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • NaprawdÄ™ poczuÅ‚am, że znalazÅ‚am swoje miejsce na ziemi.

    Designed By Royalty-Free.Org